SUMMA SUMMARUM.
W 2005 roku jednostka OSP Lotyń wyjechała do 23 zdarzeń. Było to:
10 - Pożarów
12 -Miejscowe zagrożenia, w tym 6 wypadków drogowych
1 - Alarm próbny
W śród tych interwencji znalazły się 9 osoby poszkodowanych, którym udzielono pomocy przedmedycznej, natomiast 1 zginęła.
Potrącenie pieszego w Lotyniu
29 listopada tuż przed godzina 17:50 zadysponowani zostaliśmy do pomocy
policji przy kierowaniu ruchem na drodze krajowej nr 11. Wyjechał star w składzie:
Hudy, Julo, Dżepetto, Waldi, Kiki, Rzadki. Został tam potrącony przez
samochód osobowy mieszkaniec Lotynia. Nasze działania polegały na zamknięciu
jednego pasa drogi, poprzez postawienie naszego wozu i kierowaniu ruchem. Po
przybyciu na miejsce zdarzenia technika z policji dodatkowo oświetlaliśmy
teren. po wykonaniu zdjęć i pomiarów, pozamiataliśmy drogę i można było
już wrócić do remizy. Powrót o 18:20.
Wypadek drogowy
29 września o godzinie 17:41 zadysponował nas dyspozytor do wypadku na trasie
nr 11 w kierunku na Okonek. Pojechała sekcja w składzie: Waldi, Julo, Mosiu,
Cziken, Borowik, Roman. Po dojechaniu na miejsce akcji i zabezpieczeniu sytuacja
wyglądała następująco: na skrzyżowaniu z drogą do Węgorzewa, samochód
osobowy marki seat uderzył w ciągnik rolniczy. W samochodzie, w którym jechało
5 osób, został tylko starsza kobieta ze złamanym otwarciem kości
piszczelowej. Pozostałe osoby opuściły pojazd o własnych siłach. W przydrożnym
rowie siedział pasażer samochodu z podejrzeniem złamanego barku, oraz dużą
raną na wysokości łokcia. Na miejsce przyjechała także pani doktor z lotyńskiej
przychodni, która pomimo iż dysponujemy torbą PSP R1 nie udzieliła pomocy.
Pomocy rannym udzielił Julo. Najpierw opatrzył rannego w rowie a później
ranną w samochodzie. Po przyjeździe pogotowia ranni zostali przekazani
lekarzom. Po tych działaniach na prośbę policji zostaliśmy do zabezpieczenia
i oświetlenia miejsca akcji. Do remizy wróciliśmy o 19:25.
Pożar ścierniska w Lubnicy
25 sierpnia o godzinie 13:45 zostaliśmy zadysponowani na dwa wozy do pożaru ścierniska
w miejscowości Lubnica. Starem pojechali: Waldi, Julo, Dżepetto, Cziken,
Reniek, Rafał. Mercedesem dojechali: Mosiu, Kluczyk i Roman, Borowik. Po
dojechaniu na miejsce akcji stwierdziliśmy że pali się około 10 ha ścierni.
Mercedes pojechał nad rzekę celem zorganizowania punktu czerpania wody. Ze
stara rozwinięty został jeden wąż wu-52 i Cziken i Dżepetto szli przy
samochodzie i gasili. Waldi jechał pomału samochodem. Julo po dokładnym
rozpoznaniu zarządził ich przemieszczenie w celu gaszenia zagrożonego lasku.
Aby nie dopuścić do zapalenia się lasku Waldi podjechał bardzo blisko drzew
i krzaków i gałąź wybiła szybę boczną od strony kierowcy. W miedzy czasie
Julo poprosił także o zadysponowanie jeszcze jednej beczki. Został wysłany
magirus z Okonka. Star w tym czasie pojechał się zatankować. Przyjechał
dzierżawca pola ciągnikiem z pługiem i zaczął oborywać aby pożar się
dalej nie rozprzestrzeniał. Po wylaniu drugiej beczki przyjechał Okonek.
Przyjechał także oficer ze Złotowa, który akurat przebywał w Lotyniu. Po
dogaszeniu i zdaniu raportu dla dowódcy ze Złotowa wróciliśmy do jednostki.
W remizie o 15:05.
Likwidacja os i szerszeni
18 sierpnia o 19:35 pojechaliśmy do Glinek Mokrych aby usunąć gniazda: os i szerszeni.
Pojechała ekipa w składzie: Popay, tata Popaya - Józef, Iwona, Mosiu, Żydek,
Reniek. Najpierw zajęliśmy się likwidacją
szerszeni, które miały gniazdo w pniu drzewa rosnącego obok budynku
mieszkalnego. Do likwidacji użyta została gaśnica śniegowa. Użycie gaśnicy
dało efekt na krótką metę. Sięgnęliśmy po środki drastyczniejsze.
Pochodnią usunęliśmy je skutecznie i na zawsze. Drugie gniazdo z osami było
umiejscowione między ścianą budynku a krokwią od ganku. To gniazdo zostało
zaklejone pianką montażową Powrót do remizy o 21:00./p>
Pożar zboża na pniu w Wilczych Laskach
16 sierpnia wysłani zostaliśmy do pożaru zboża (pszenicy) na pniu w
miejscowości Wilcze Laski. Wyjazd w ramach pomocy sąsiedzkiej. Spłonęło około 1,5 ha
pszenicy na pniu. Przyczyną pożaru było nieumyślne zaprószenie ognia podczas żniw
najprawdopodobniej z pracującego na sąsiednim polu kombajnu.
Przytomne zachowanie rolników, którzy przy pomocy dwóch ciągników
wyposażonych w pługi, oborali teren
pożaru zminimalizowało straty. Inaczej do czasu przyjazdu jednostek straży
pożarnej ogień mógł opanować większy obszar. Nasza jednostka zadysponowana
została o godzinie 15:55. Wyjechał jeden samochód. Załoga stara: Julo, Popay, Cziken,
Ciapek, Iwona, Roman. Po naszym przyjeździe na miejscu działały już dwie sekcje
z JRG Szczecinek i OSP Wilcze Laski. Przystąpiliśmy do gaszenia przy pomocy
jednej linii W52 zakończonej prądownicą Turbo, oraz przy pomocy szpadli i
tłumic. Wylaliśmy 2,5 tyś. litrów wody. Sytuacja została opanowana. Powrót do
jednostki o 16:50.
Wypadek samochodowy w Lotyniu
6 sierpnia miał miejsce wypadek samochodowy na drodze krajowej E11 między
miejscowościami Lotyń i Babi Dwór nieopodal baru Miko. W wypadku uczestniczyły
trzy pojazdy fiat uno , opel vectra i opel omega będący własnością obywatela Niemiec.
Do wypadku doszło na zakręcie przy wjeździe do Lotynia. Przyczyną wypadku było nie zachowanie bezpiecznej
odległości między pojazdami jadącymi w kierunku Okonka. Nasza jednostka została
zadysponowana o godzinie 16:34. Wyjechał star z załogą w składzie Żydek, Julo, Popay,
Ogi, Dżepetto, Reniek. Własnym samochodem na miejsce zdarzenia dojechali: Borowik i Roman.
Po dojechaniu na miejsce zastaliśmy trzy bardzo lekko uszkodzone auta stojące na poboczu,
wszyscy uczestnicy wypadku opuścili samochody o własnych siłach, nikt nie
wymagał pomocy medycznej. Powrót do remizy o godzinie 17:00.
Pożar lasu na Borkach
11 lipca ponownie pojechaliśmy do pożaru lasu w
Borkach. Pożar objął ten sam obszar co ten z 03-07-2005. Dzięki pasowi
przeciwpożarowemu ogień nie przedostał
się na sąsiedni drzewostan. Nasza jednostka zadysponowana została o 12:02, wyjechał
star. Załoga w składzie: Waldi, Julo, Borowik, Mariusz Grzyb, Roman, Reniek. Wysoka
temperatura i brak opadów spowodowało, że niewielkie zarzewie ognia przetrwało ponad tydzień pod ziemią
czekając na odpowiednią chwilę. Obszar pożaru został ponownie zalany wodą - 8
tyś. litrów i dodatkowo przekopany szpadlami. Powrót do remizy o 13:57.
Wypadek samochodowy w Brokęcinie
9 lipca na drodze krajowej E11 w miejscowości Brokęcino miał miejsce
wypadek samochodowy. Wypadkowi uległy dwa samochody: osobowy ford eskort i
dostawczy lublin - chłodnia. Nasza jednostka zadysponowana została o 09:35,
wyjechał star. Załoga w składzie: Waldi, Walduś, Hudy, Popay, Dżepetto, Reniek.
Do zdarzenia doszło w skutek utraty panowania nad pojazdem przez kierującego
lublinem. Opanowanie kierowców uchroniło przed zderzeniem czołowym. Samochody
wyminęły się na jezdni obcierając się drzwiami. Oba auta wylądowały po przeciwnych
stronach jezdni na poboczach. Kierowca forda oraz pasażerowie zostali ranni.
Udzielono im pomocy medycznej. Nie było
potrzeby użycia nożyc hydraulicznych. Uczestnicy wypadku opuścili auta o
własnych siłach. Zniszczeniu uległ ładunek lublina mianowicie worki z narybkiem
pstrąga górskiego. Działania ograniczyły się do kierowania ruchem, udrożnienia
i uprzątnięcia jezdni. Wspólnie z kolegami z OSP Okonek zebraliśmy rozrzucony
po wnętrzu lublina narybek do plastikowych worków, po czym uratowany narybek
został wpuszczony do pobliskiej rzeki Czarnej. Powrót do remizy o 12:03.
Wypadek samochodowy w Babim Dworze
8 lipca na drodze krajowej E11 w miejscowości Babi
Dwór miał miejsce wypadek samochodowy. Zderzeniu czołowemu uległy dwa samochody
osobowa honda civic i dostawczy fiat fionino. Nasza jednostka została
zadysponowana o 13:32 , wyjechał star. Załoga w składzie: Waldi, Julo, Popay,
Reniek, Dżepetto, Mosiu. Do zderzenia doszło podczas manewru wyprzedzania tzw.
„Na trzeciego”. Przód hondy został
zmiażdżony, fiat wylądował na dachu w przydrożnym rowie. Kierowcy obu aut zostali
tylko lekko ranni. Nikt z pasażerów nie ucierpiał. Nie było potrzeby użycia
nożyc hydraulicznych. Uczestnicy wypadku opuścili auta o własnych siłach. Powrót
do remizy o 14:03.
Pożar pomieszczenia gospodarczego w Brzozówce
Dnia 5 lipca o godzinie 13:45 zadysponowani
zostaliśmy do pożaru pomieszczenia gospodarczego w miejscowości Brzozówka.
Wyjechał jeden wóz w składzie: Walduś, Julo, Popay, Dżepetto, Cziken, Reniek.
Po przyjeździe na miejsce okazało się iż pali się parnik i opony składowane w
tym pomieszczeniu. Ogień został bardzo szybko zgaszony, i nic wartościowego poza
parnikiem nie spłonęło. Do jednostki wróciliśmy o 14:15.
Pożar lasu na Borkach
3 lipca o godzinie 13:56 zadysponowani zostaliśmy
do pożaru lasu w miejscowości Borki. Do akcji wyjechały dwa wozy w
składzie: Walduś, Julo, Popay, Iwona, Dżepetto, Mosiu, Waldi, Kiki. Na miejscu był już wóz z OSP Okonek. Wspólnie
przystąpiliśmy do dogaszania. W sumie wylaliśmy 4 beczki. Spłonęło około 10
arów boru sosnowego w wieku 80 –90 lat. Pożar miał charakter powierzchniowy,
zniszczeniu uległo runo i podszyt leśny. Po zgaszeniu teren pożaru został jeszcze
oborany pługiem. Najprawdopodobniej przyczyną pożaru było zaprószenie ognia
przez ludzi zbierających jagody. Do jednostki wróciliśmy o 16:10.
Pożar traw w Lotyniu
21 czerwca chwilę przed godziną 17 zadysponowani zostaliśmy do pożaru traw w
Lotyniu PKP. Do akcji pojechała starem załoga w składzie: Hudy, Julo, Iwona,
Ciapek, Popay, Dżepetto. Po przyjeździe na miejsce akcji okazało się iż
pali się około 50 m traw przy torach kolejowych. Przy użyciu węża wu 52
ogień został zgaszony i wróciliśmy do remizy.
Wyciek amoniaku w Jastrowiu
6 czerwca o godzinie 10 zadysponowani zostaliśmy do wycieku amoniaku w
Jastrowiu. Do akcji wyjechał star z załogą: Waldi, Julo, Popay, Dżepetto,
Popay, Iwona. Na miejscu pracować trzeba było w aparatach oddechowych. Działania
nasze polegały na rozwinięciu 8 odcinków wu 52, ustawieniu kurtyny wodnej
oraz zasilaniu swojego zbiornika z hydrantu podziemnego. Były to tylko ćwiczenia,
które miały na celu sprawdzenie zasad działań taktycznych zgodnie z przyjętymi procedurami przez
wytypowane jednostki PSP, OSP z KSRG powiatu złotowskiego oraz zastępy grupy
specjalistycznej WBO z KP PSP w Pile w działaniach związanych z ratownictwem
chemiczno – ekologicznym w zakładzie pracy. Ćwiczenia obserwowane były
przez grupę oficerów z KW PSP z Poznania. Zakończyły się około godziny 13.
Usuwanie pszczół z budynku
21 maja około godziny 10 zadysponowani zostaliśmy do usunięcia pszczół z
budynku mieszkalnego w miejscowości Węgorzewo. Po przyjeździe na miejsce
akcji okazało się iż w ścianie szczytowej domu wielorodzinnego wyroiły się
pszczoły. Ponieważ nie było możliwości dostania się do gniazda, nasze działania
polegały na: spaleniu i wytruciu pszczół które siedziały na ścianie
szczytowej. Następnie w otwór wlana została substancja trująca a po pewnym
czasie piana z gaśnicy. Na zakończenie wszystkie otwory w tej ścianie zostały
zamurowane.
Alarm próbny
9 maja około godziny 11 przyjechał do nas dh Roman Głyżewski wraz z ekipą,
aby zrobić nam alarm próbny. Po włączeniu syreny zjawili się: Hudy, Waldi,
Walduś, Reniek, Ogi. Pojechali oni mercedesem nad jezioro do Brokęcina. Tam
zadanie polegało na podaniu dwóch prądów wody z jeziora, przy użyciu
autopompy. Po wykonaniu zadania wróciliśmy do remizy, celem napisania protokołu.
Pożar traw na Babim Dworze
27 kwietnia tuż przed godziną 16 zawyła syrena. Telefonicznie dowiedziałem się,
że palą się nieużytki za Lotyniem i koło remizy ma czekać ktoś i powie
gdzie jechać. Wybiegłem z domu do remizy, otworzyłem bramy i zacząłem się
przebierać. Przybiegli inni wyjazdowi i pojechaliśmy w kierunku -
Szczecinek. Za Babim Dworem po prawej stronie drogi paliły się trawy. Przystąpiliśmy
do gaszenia. Tłumicami i łopatami zgasiliśmy ogień. Po pół godzinie wróciliśmy
do remizy.
Pożar traw na Przybysławiu
28 marca o godzinie 15:55 zadysponowani zostaliśmy do pożaru traw w miejscowości
Przybysław. Po dojechaniu na miejsce okazało się że palą się nieużytki
wzdłuż torów i trawa przy drodze. Działania prowadzone były przy użyciu tłumic
i wody. Po 30 minutach zakończyliśmy akcję.
Pożar traw na Brzozówce
20 marca o 20:40 wyjechaliśmy do pożaru traw w Brzozówce. Paliła się trawa
po obu stronach drogi na Wilcze Laski. Przy użyciu tłumic ogień został
zgaszony. Po 30 minutach od wyjazdu byliśmy w remizie.
Pompowanie wody w Lotyniu
19 marca siedzieliśmy i rozmawialiśmy w remizie z druhami, którzy pomagali
przy pogrzebie. Gdy zawyła syrena kilku członków wyjazdowych zbiegło na dół.
Telefonicznie dowiedzieliśmy się iż mamy jechać na ulicę Pocztową w
Lotyniu wypompować wodę z zalanej piwnicy.
Wypadek samochodowy w Babim Dworze
16 lutego o godzinie 7:20 wyjechaliśmy do wypadku samochodowego na trasie nr 11
niedaleko miejscowości Babi Dwór. Kierowca samochodu osobowego ford orion, nie
dostosował jazdy do warunków atmosferycznych i dachował w na poboczu. Na
miejscu był już samochód ze straży miejskiej ze Szczecinka. Zadanie nasze
polegało na zabezpieczeniu miejsca wypadku, odłączeniu akumulatora, opiece
nad poszkodowanym do czasu przybycia pogotowia. Ranny został przekazany o 7:32.
Następnie czekaliśmy już tylko na policję. Po jej przyjeździe wróciliśmy
do jednostki.
Pożar budynku mieszkalnego na Borkach
13 lutego o godzinie 7:02 zawyła syrena. Pali się dom w miejscowości Borki.
Ciapek i Roman spali w remizie, zbiegli na dół, przybiegł Walduś, Cziken,
Ogi i Borowik. Waldi przyjechał Mercem. Po paru minutach 2 auta były już na
trasie do pożaru. Po przyjeździe na miejsce akcji okazało się iż pali się
klatka schodowa, kuchnia i korytarz oraz część pokrycia dachowego i strychu.
Bezpośrednio zagrożone było 2 mieszkanie. Cziken i Roman ubrali się w
aparaty i weszli z prądem wody do budynku, drugi prąd wody podany od podwórka
bronił zagrożoną część budynku. W między czasie Waldi przy użyciu kilku
węży zasilał stara wodą z hydrantu. Przyjechały też dwie sekcje z Okonka,
1 ze Szczecinka i Wilczych Lasek. Pożar powstał na skutek zbyt mocno przeciążonej
instalacji elektrycznej. W momencie wybuchu pożaru i jego rozwoju cała rodzina
spała. Dopiero córka właścicieli, która chciała iść do łazienki zauważyła
pożar i pobudziła domowników. Gdyby nie ona mogło by się to źle skończyć.
Akcja została zakończona o 9:40.
Wypadek samochodowy w Wojnówku
15 stycznia chwilę przed 19 dyspozytor włączył nam syrenę. Ponieważ kilku
druhów było w remizie wyjazd nastąpił bardzo szybko. Tuż przed miejscowością
Wojnówko samochód osobowy fiat 126p zatrzymał się na drzewie. W środku uwięziony
został kierowca. Nasze działania polegały na oświetleniu miejsca zdarzenia,
zabezpieczeniu terenu i zajęcie się poszkodowanym. Przyjechała też sekcja z
OSP Okonek aby uwolnić poszkodowanego z zakleszczonego samochodu. Po zabraniu
poszkodowanego przez pogotowie czekaliśmy aż technik policyjny zrobi zdjęcia
i po tych wszystkich działaniach wróciliśmy do jednostki.
Pompowanie wody w Lotyniu
4 stycznia o godzinie 9 rano pojechaliśmy na ulicę Pocztową w Lotyniu aby
wypompować wodę z zalanej piwnicy. Użyliśmy pompy szlamowej i po 45 minutach
wróciliśmy do jednostki.