SUMMA SUMMARUM.
W 2008 roku jednostka OSP Lotyń wyjechała do 51 zdarzeń. Było to:
11 - Pożarów
39 -Miejscowe zagrożenia, w tym 6 wypadków drogowych
1 - Alarm Fałszywy
W śród tych interwencji znalazły się 3 osoby poszkodowanych, którym udzielono pomocy przedmedycznej, niestety 2 zgineły.
Drzewo na drodze.
22 listopada około godziny 17:40 Jarek-Sołtys wracając ze Szczecinka tuż na
granicy województwa zastał sytuację, iż na samochód marki mercedes spadł dość duży
konar. Zadzwonił do dyspozytora i opowiedział cała sytuacje. Dyspozytor
polecił zrobić cichy alarm i przyjechać na miejsce zdarzenia. Na alarm przybiegli bądź
przyjechali: Jarek-Sołtys, Julo, Rafał, Żydek, Rzadki, Roman. Działania polegały na usunięciu gałęzi.
Około godziny 18:20 wróciliśmy do remizy.
Wypadek samochodowy w Babim Dworze.
15 listopada o godzinie 14:27 rozlega się dźwięk syreny. Otrzymaliśmy informacje
o kolizji w miejscowości Babi Dwór. Na alarm zjawili się: Roman, Julo, Reniek,
Rzadki Sz., Rzadki Ł, Witek. Po dojechaniu na miejsce zdarzenia działania polegały na odłączeniu akumulatorów
z rozbitych aut, zepchnięciu ich z jezdni tak aby udrożnić zatłoczona drogę oraz
zneutralizowanie płynów eksploatacyjnych za pomocą sorbentu. O 15 wróciliśmy do bazy.
Oświetlenie miejsca pracy prokuratora.
13 listopada Hudy jak co dzień rozwoził dzieci z naszych lotyńskich szkół i
wracając z Kruszki około 15:05 zauważył mężczyznę wiszącego na jednej z gałęzi w
lesie tuż
przy drodze. Zawiadomił policję, pogotowie, odciął wisielca i czekał na przyjazd
w/w. Po przybyciu karetki stwierdzony został zgon i funkcjonariusze policji w
oczekiwaniu na prokuratora przesłuchali naszego naczelnika. Około godziny 16:35 zrobiło się już ciemno i potrzebne
było oświetlenie więc Hudy wrócił do remizy i po wcześniejszej konsultacji z
dyspozytorem załączył syrenę. Do zdarzenia wyjechał zastęp w składzie: Hudy,
Roman, Witek, Rzadki, Rzadki-Szymon, Julo. Działania polegały na oświetleniu miejsca zdarzenia
oraz pomocy w przeniesieniu zwłok.
Około godziny 18:20 wróciliśmy do remizy.
Pies w mieszkaniu
28 października wyjechaliśmy do całkiem nietypowej akcji. W jednym z domów na ulicy Wiśniowej był
obcy dla właścicieli pies. Przestraszona właścicielka nie wiedząc jak
niechcianego gościa wykurzyć z domu zadzwoniła do strażaków. Zastęp w składzie:
Julo, Rafał, Witek, Rzadki-Szymon, Cziken. Po przyjeździe na miejsce zdarzenia
okazało się iż pies znajdujący się na strychu dał się wyprowadzić bez oporu i
został przekazany dla właściciela. Po 20 minutach zgłoszony został powrót do
remizy.
Pożar stert słomy w Borucinie.
21 października o godzinie 15:27 zaczęła wyć syrena. Julo, który był akurat w
remizie dowiedział się od dyspozytora, że w miejscowości Borucino pala się sterty
ze słomą. Należy w tym miejscu dodać iż dym był
widoczny z Lotynia. Gdy nasz zastęp w składzie Hudy, Jarek-Sołtys, Julo,
Rzadki-Szymon, Roman (który dojechał później prywatnym samochodem) Reniek,
Witek dojechali na miejsce pożaru już trzy sterty (1 stóg to około 100m
długości 5m szerokości i 8m wysokości) stały w płomieniach a inne zastępy broniły 4 sterty która
była najbardziej zagrożona. W pierwszej fazie akcji zadanie polegało na bronieniu najbliższych stert.
Z działek samochodów i z prądownic tysiące litrów wody wylewane były wszystkie
sąsiadujące z czołem pożaru sterty. Ze
względu na realne i bardzo duże zagrożenie zapaleniem się kolejnej (4 sterty) została wydana decyzja o
przeniesieniu jej za pomocą sprzętu z zakładu Okechamp w inne miejsce. W trakcie
przenoszenia zmienił się wiatr i w bezpośrednim zagrożeniu znalazły się inne
sterty. I tu działania polegały na polewaniu stert wodą. W tym składzie nasz
zastęp pracował do godziny 2 w nocy, wówczas to 4 - Hudy, Julo, Reniek, Roman
wróciło do wsi aby rano iść do pracy a zastąpili ich Walduś, Rzadki, Zordon. W
tym nieco zmienionym składzie zastęp był do godziny 16 i wówczas znowu nastąpiła
zmiana tym razem już całkowita. Na miejscu zostali: Hudy, Julo, Reniek, Mafia,
Roman. Działania w ciągu dnia polegały na rozciąganiu stert na boki w celu
szybszego ich spalenia się. Wieczorem i w nocy należało pilnować aby inne się
nie zapaliły. O godzinie 0.30, 23 października nasza jednostka zakończyła działania ale akcja jeszcze
się nie zakończyła i inne zastępy nadal były na miejscu pożaru. Straty wstępnie
oszacowano na 500 tyś. złotych zaś uratowano mienie o wartości dwa miliony siedemset tysięcy złotych.
Przyczyną pożaru było prawdopodobnie podpalenie. Trzeba też wspomnieć iż rano 21
października odbył się przegląd sprzętu silnikowego w naszej jednostce i auta i
sprzęt się świeciły czystością. Po akcji zabieg czyszczenia wszystkiego należało
ponownie wykonać. W trakcie akcji były dwa ciekawe zdarzenia. Otóż pierwszego
dnia z Romanem na miejsce akcji przyjechali: Krawiec z Pawłem. Nie zostali przy
samochodzie tylko poszli oglądać jak się pali no i przygarnęła ich policja.
Dopiero po wyjaśnieniach i rozmowach zostali wypuszczeni, ale byli dosyć mocno
wystraszeni. Oczywiście nie mieli jak wrócić do domu więc przyjechała mama Pawła
i ich zabrała do Lotynia. Drugim zdarzeniem był obiad 22 października. Witek tak
się spieszył, aby zjeść, że schodząc z dachu magirusa, na dodatek tyłem
po drabince mając rozpięta kurtkę zawisł
na drabinę i porwał ją. No i oczywiście wisiał sobie aż mu inni druhowie
pomogli zejść. Można dużo mówić o bhp ale niekiedy to głód decyduje...
Otwarcie drzwi do mieszkania
27 września o godzinie 14:40 czyli niedługo po powrocie z zawodów w Tarnówce
wyjechaliśmy pomóc w otwarciu drzwi do mieszkania. Zdarzenie miało miejsce na
ulicy Polnej w Lotyniu. Na pierwszym piętrze mieszkańcy jednego z budynków
opuścili swoje mieszkanie i nie zabrali ze sobą kluczy. Drzwi się zatrzasnęły i
było możliwości wejścia do domu. Do zdarzenia pojechali: Ogi, Mafia, Rzadki,
Julo, Mosiu i Rzadki - Szymon. Zadaniem druhów było wejście po drabinie przez
okno do mieszkania i otwarcie drzwi od środka. Po 20 minutach od zadysponowania
zastęp był w remizie.
Usuwanie gniazd os i szerszeni
W miesiącu wrześniu byliśmy dysponowani 3 razy do usuwania gniazd owadów błonko-skrzydłowych.
Zdarzenia były w miejscowościach: Węgorzewo, Glinki Suche, Lotyń. Gniazda
budowane były w budynkach gospodarczych oraz w drzewie. Wyjazdy odbywały się
około godziny 19.
Usuwanie gniazd os i szerszeni
W sierpniu tak samo jak w lipcu wyjeżdżaliśmy do usuwania gniazd os i szerszeni
10 razy. Lotyń - 6, Przybysław - 2, Borki - 1, Brzozówka - 1, Kokony były
budowane na strychach, poddaszach, w ziemi, oraz nawet w drzewie. Wyjazdy
odbywały się około godziny 19.
Powalone drzewo
5 sierpnia około 15:30 zawyła syrena i juz po kilku minutach był pełen zastęp w składzie:
Hudy, Ogi, Cziken, Rafał, Mafia, Rzadki-Szymon. Dyspozytor przekazał informacje
iż na trasie Lotyń - Glinki na drodze leży powalone drzewo. Po przyjechaniu na
miejsce zdarzenia okazało się drzewo blokuje część jezdni. Działania polegały na
usunięciu z jezdni zawadzającego przejazdu drzewa. O 16:00 został zgłoszony
powrót do bazy.
Wypadek samochodowy w Lotyniu
2 sierpnia około 11:45 syrena i smsy informowały druhów o jakiejś akcji. Po
krótkim czasie wiedzieliśmy już że na trasie Lotyń - Okonek zderzyły się dwa
samochody. Na alarm zjawili się: Mafia, Hudy, Mosiu, Witek i Julo. Dodatkowo
później swoim autem dojechał Roman. W trakcie jazdy sprzęt medyczny był już
przygotowywany do użycia. Po przybyciu na miejsce zastaliśmy 3 rannych w pobliżu
uszkodzonych samochodów oraz jedną ranną w samochodzie. Nie trzeba było wycinać
nikogo z poszkodowanych więc przystąpiliśmy do udzielania pomocy medycznej. Po
paru minutach na miejscu była już karetka z Okonka, następnie pojawił się zastęp
z OSP Okonek oraz policja. Ze Szczecinka dojechała druga karetka. Trzy osoby
poszkodowane, które były na zewnątrz pojazdów zabrane zostały karetką do
szpitala w Szczecinku. Ranną która była w samochodzie przetransportowano
śmigłowcem do szpitala w Koszalinie. Policja kierowała wahadłowo ruchem. Po
zabraniu poszkodowanych policyjny technik przystąpił do działań. Następnie
samochody załadowane zostały na lawety i odholowane z miejsca zdarzenia.
Rozlany olej zneutralizowaliśmy sorbentem i wróciliśmy do jednostki. Cała akcja
trwała ponad 2 godziny.
Usuwanie gniazda os i szerszeni
W lipcu do usuwania gniazd os i szerszeni wyjeżdżaliśmy 8 razy. Brzozówka - 2,
Lotyń - 4, Lubnica - 1, Węgorzewo - 2. Kokony najczęściej zbudowane były na
strychach. Zdarzyły się przypadki, że owady miały swoje gniazda w ziemi, w
wełnie mineralnej, w pobliżu zewnętrznych ścian domów budynków mieszkalnych. Do
takich wyjazdów wyjeżdżaliśmy najwcześniej około godziny 19. Zdjęcia z kilku
akcji zwalczania agresywnych owadów.
Pożar zboża na pniu w Brokęcinie
27 lipca około 16:30 zadysponowani zostaliśmy do pożaru zboża w Brokęcinie.
Pojechaliśmy w sile 4 osób: Hudy, Reniek, Rzadki - Szymon i Witek. W trakcie
jazdy na miejsce akcji minął nas zastęp OSP Okonek, który jechał w kierunku
Lotynia. Przez radio upewnialiśmy się wzajemnie gdzie kto jedzie, bo dymu nie
widać a ma się palić w Brokęcinie. Po dojeździe na miejsce okazało się, iż
właściciel już zdążył ugasić ogień. Po krótkiej rozmowie wróciliśmy do remizy.
Na miejscu został jeden zastęp z Okonka celem dogaszenia ognia.
Pożar drewna w Brokęcinie
4 lipca o 12:40 zadysponowani zostaliśmy do pożaru w Brokęcinie. Na dźwięk
syreny zjawili się: Walduś, Rzadki, Reniek, Żydek, Rafał, Ogi. Dodatkowo
prywatnym autem na miejsce udali się: Hudy i Jarek oraz Rzadki - Szymon. Po
dojechaniu do Brokęcina na miejscu był już zastęp z Okonka, który przy pomocy
jednego prądu wody opanował sytuację. Ponieważ nie było już większego zagrożenia
więc wróciliśmy do jednostki
Usuwanie gniazda os w Kruszkach
30 czerwca po powrocie z Węgorzewa pojechaliśmy na Kruszkę. Będąc jeszcze w
Węgorzewie - Hudy otrzymał telefon z prośbą o przyjazd i usunięcie gniazda
owadów, gdyż jest tu wiele dzieci i rodzice się obawiają żeby któreś z nich nie
zostało poszkodowane. Na miejscu zlokalizowaliśmy gniazdo, które było nad
drzwiami wejściowymi do budynku gospodarczego. Następnie usunęliśmy gniazdo do
worka i miejsce spryskaliśmy chemią. Przed wyjazdem jeszcze raz miejsce zostało
spryskane środkiem. Do remizy wróciliśmy o 20:50.
Usuwanie rojów os w Węgorzewie
30 czerwca o 19:30 wyjechaliśmy do Węgorzewa aby ze strychu domu mieszkalnego
usunąć gniazda os. Do działań pojechali: Jarek - Sołtys, Hudy, Józef, Mafia,
Rzadki, Kabieda. Nasze działania w pierwszej kolejności polegały na
zlokalizowaniu wszystkich gniazd. Właściciel mówił o 3 a my znaleźliśmy w sumie
5. Sposób likwidacji był taki sam przy wszystkich gniazdach. Kokon do worka i
spryskanie miejsca środkiem chemicznym. Po godzinie wróciliśmy do Lotynia, skąd
pojechaliśmy na Kruszkę.
Pożar traw w Babim Dworze
18 czerwca o 9:10 zadysponowani zostaliśmy do pożaru trawy w miejscowości Babi
Dwór. Do akcji pojechali: Ogi, Rafał, Reniek, Rzadki, Hudy. Na miejscu okazało
się że pali się trawa przy drodze. Przy pomocy tłumic zgasiliśmy ogień i o 9:25
byliśmy już w remizie.
Usuwanie roju pszczół w Węgorzewie
8 czerwca o 18 wyjechaliśmy do Węgorzewa usunąć owady które się wyroiły w
budynku mieszkalnym a dokładnie pod podłogą. Do akcji pojechali: Hudy, Józef,
Mafia, Rzadki, Panda, Rafał. Na miejscu okazało się iż pszczoły wlatują przez
otwory dylatacyjne znajdujące się w ścianie zewnętrznej budynku. Po zapoznaniu
się z sytuacją i wybraniem najlepszego wariantu - nie rozbieramy podłogi tylko
jedziemy środkiem chemicznym. Przygotowane zostało duże stężenie i
zaatakowaliśmy miejsce gdzie owady zbudowały sobie domek. Po stwierdzeniu że
zagrożenia już nie ma wróciliśmy do jednostki.
Pożar lasu w Lubnicy
4 czerwca o 17:45 zostaliśmy zadysponowani do pożaru lasu w Lubnicy. Do
zdarzenia pojechali: Walduś, Rafał, Rzadki, Kabieda, Zordon i Hudy. Na miejscu
podano 2 prądy wody w natarciu i zatrzymano rozprzestrzeniający się po ściółce
ogień. W akcji brał również udział zastęp OSP Okonek. Po zgaszeniu wszystkich
zarzewi ognia wróciliśmy do Lotynia. W strażnicy byliśmy godzinę po wyjeździe.
Betonowy słup na drodze
8 maja około 6:20 do naczelnika zadzwonił dyspozytor i poinformował o leżącym,
na trasie do Szczecinka, betonowym słupie. Naczelnik przybiegł do remizy,
włączył syrenę i czekał na ludzi. Na alarm przybyli: Reniek, Rafał, Żydek, Julo
i Rzadki. Słup miał znajdować się na drodze tuż za Lotyniem. Przejechaliśmy aż
do skrzyżowania na Żółtnicę i nic, zawróciliśmy i pojechaliśmy w kierunku
Brokęcina. Może ktoś źle poinformował dyspozytora? Ale i do skrzyżowania na
Brokęcino nic nie było. Zgłosiliśmy więc ten fakt do CPR i wróciliśmy do remizy.
Pożar sterty w Wojnowie
29 kwietnia o 14:20 wyjazd do pożaru sterty w pobliżu Drzewicy. Wyjechali: Hudy,
Walduś, Reniek, Żydek, Zordon, Mafia. Już podczas jazdy okazało się iż nie jest
to w Drzewicy a w Wojnowie i na dodatek na kolonii. Na miejscu zastaliśmy
gospodarza, który na terenie swojej posesji wypalał starą słomę. Po rozmowie z
właścicielem wróciliśmy do strażnicy.
Reanimacja nieprzytomnego mężczyzny
18 kwietnia tuż przed 13, do Hudego zadzwonił Witek i poprosił o torbę R-1 gdyż
reanimuje mężczyznę przy blokach na Słonecznej. Hudy z Kikim szybko pobiegli do
remizy, zgłosili wyjazd i pojechali alarmowo na Słoneczną. Na miejscu Witek
wykonywał już masaż serca. Hudy po wyjęciu torby z samochodu, ssakiem odsysał
płyny z jamy ustnej. Po paru minutach na miejscu była także karetka pogotowia i
już ratownicy podali nieprzytomnemu zastrzyki. Niestety nasze działania nie
przyniosły rezultatu i po 30 minutach, od rozpoczęcia przez Witka reanimacji,
dla żony zmarłego, która była w pobliżu została przekazana bardzo smutna
informacja. My przykryliśmy ciało, Hudy poprosił dyspozytora o zadysponowani
policji. Następnie spakowaliśmy swoje rzeczy i wróciliśmy do remizy.
Sarna na drodze
15 kwietnia o 20:20 otrzymaliśmy z CPR polecenie wyjazdu do usunięcia z drogi
sarny potrąconej przez samochód. Na miejscu miały być też dwa uszkodzone
samochody. Naczelnik wysłał sms-y do druhów i na alarm zjawili się: Żydek, Julo,
Cziken, Kabieda i Kiki. Po dotarciu na miejsce samochodów już nie było, a sarna
sobie spokojnie leżała. Usunęliśmy ją z drogi na pobocze, posprzątaliśmy miejsce
z odłamków zderzaków i krwi, a następnie wróciliśmy do remizy.
Pożar traw w Skokach
5 kwietnia o 15:49 wyjechaliśmy do pożaru traw w Skokach. Wyjazd nastąpił bardzo
szybko gdyż wielu z druhów było w pobliżu remizy. Do zdarzenia pojechaliśmy w
pełnym składzie: Julo, Mafia, Rafał, Hudy, Dżepetto, Panda. Po dojeździe na
miejsce okazało iż pali się trawa przy drodze w kilku miejscach. Standardowo
przy użyciu szybkiego natarcia i tłumic zgasiliśmy ogień i wróciliśmy o 16:09 do
remizy.
Wypadek samochodowy w Babim Dworze
4 kwietnia o 1:13 jednostka nasza zadysponowana została do wypadku
samochodowego. Na alarm przybiegli: Hudy, Julo, Rafał, Reniek, Cziken i Panda.
Pojechaliśmy w kierunku Szczecinka gdyż zgodnie z poleceniem dyspozytora
mieliśmy skręcić w pierwszą drogę w prawo za Lotyniem. Na miejscu miała być już
policja. Minęliśmy Babi Dwór, dojechaliśmy do lasu i nic. Przez radio
dowiedzieliśmy się iż trzeba skręcić koło baru Miko i jechać polną drogą do
lasu. Zawróciliśmy i pojechaliśmy we wskazane miejsce. Około kilometra za
Lotyniem na polnej drodze zobaczyliśmy radiowóz policyjny a przed nim samochód -
czołowo na drzewie. Nasze działania polegały na oświetleniu miejsca akcji,
odłączeniu akumulatora oraz sprawdzeniu czy nie ma zagrożenia pożarem. Kierowca,
najprawdopodobniej w stanie wskazującym na spożycie alkoholu, umieszczony został
w radiowozie. Po rozmowie z funkcjonariuszami okazało się iż uciekał on ulicami
Lotynia i wjechał w polną drogę mając najprawdopodobniej nadzieję na to iż uda
mu się uciec. Aby wyjechać z tego miejsca musieliśmy wyciąć trochę krzaków aby
można było przejechać dalej i zawrócić. Do remizy wróciliśmy o 2:10.
Pożar traw w Brzozówce
1 kwietnia o 15:43 zadysponowani zostaliśmy do pożaru traw za przejazdem
kolejowym w miejscowości Brzozówka. Do zdarzenia pojechaliśmy w składzie: Hudy,
Rafał, Julo, Zordon, Rzadki, Mosiu. Po dojechaniu na miejsce zdarzenia
przystąpiliśmy do gaszenia przy użyciu szybkiego natarcia i tłumic. Po ugaszeniu
ognia zwinęliśmy sprzęt i wróciliśmy do remizy. W remizie byliśmy o 16:08.
Pożar traw w Brokęcinie
28 marca o 15:20 ponownie zadzwonił dyspozytor z CPR i poinformował naczelnika
że trzeba jechać do kolejnego pożaru traw. Tym razem było to nad jeziorem w
Brokęcinie. Skład był taki sam jak wcześniej: Hudy, Julo, Rafał, Rzadki, Zordon,
Kaśka. Nie było możliwości dojazdu więc gaszenie przeprowadzone było przy pomocy
tłumic. Spaleniu uległo ok. 40 arów. Powrót do remizy o 15:48.
Pożar traw w Brzozówce
28 marca o 14:35 zadzwonił do naczelnika dyspozytor z CPR i kazał zebrać zastęp
i jechać w kierunku na Wilcze Laski bo tam palą się trawy. Z ludźmi nie było
problemu, gdyż akurat 4 było przy barze Miko - obserwowali próbę podnoszenia
samochodu ciężarowego. Dodatkowo ściągnięta została Kaśka. Pojechaliśmy więc w
składzie: Hudy, Julo, Rafał, Rzadki, Zordon, Kaśka. Po przyjeździe na miejsce
gasiliśmy trawy przy użyciu szybkiego natarcia oraz tłumic. Spaleniu uległa
trawa na obszarze ok. 1 ha. Działania zostały zakończone o 15.
Wypadek samochodowy w Lotyniu
28 marca kilka minut po 4 rano na zakręcie koło baru Miko samochód ciężarowy z
przyczepą wypadł z drogi i znalazł się w rowie. Wpadając do niego przyczepa
złamała słup energetyczny i w całym Lotyniu nie było prądu. Dyspozytor nie mógł
włączyć syreny ale sms-y były wysyłane. W ten sposób druhowie byli zaalarmowani.
Naczelnik zadzwonił do PSK i dowiedział się co jest grane że sms-y o
alarmie przyszły a syrena nie wyje. Oprócz Hudego na alarm przybiegli Walduś,
Julo, Rafał, Rzadki, Żydek i Zordon. Po dojechaniu na miejsce zdarzenia
zastaliśmy następujący widok: samochód ciężarowy wraz z przyczepą leży na prawym
boku w rowie. Na drodze leży kabel energetyczny, z przyczepy wystaje słup,
kierowca jest przy samochodzie, paliwo ze zbiorników się wylewa. Najpierw
oświetliliśmy teren, następnie miejsce ogrodziliśmy taśmą a na drodze
rozstawiliśmy pachołki. Następnie odłączyliśmy akumulatory i rozsypaliśmy
sorbent pod miejscem gdzie był wyciek. Od jednego z rolników zdobyliśmy wiadra i
pojemniki na wyciekającą ropę. Wykonaliśmy mały podkop pod zbiornikami aby można
było łatwo wiadra wstawiać. Wiadro 10 litrowe napełniane było w około 10 minut,
a w zbiorniku było około 400 litrów. Przyjechała policja, zajęła się kierowaniem
ruchem. Przyjechało pogotowie energetyczne i usunęli kabel z drogi oraz
obejrzeli jakie naprawy trzeba będzie wykonać. Przyjechał także jeden z
właścicieli samochodu i kazaliśmy mu przywieźć jakieś zbiorniki na paliwo, bo to
co mieliśmy to było tylko na 100 litrów. Dodatkowo na towar będący w samochodzie
i przyczepie będzie potrzebny jakiś transport, oraz skrzynki na to co powypadało
z opakowań. A trochę tego było. Kierowca wspominał o 15 tonach artykułów
spożywczych. Wiedzieliśmy że trzeba będzie przerzucać towar więc wezwany został
jeszcze do pomocy Witek i Rzadki Szymon. Rano przed 7 rozpoczęło się
przeładowywanie towaru. Oprócz nas przyjechało jeszcze 8 pracowników z tej
firmy, do której należał samochód. W trakcie naszego przerzucania towaru,
pracownicy zakładu energetycznego włączali prąd w różnych częściach Lotynia.
Jednej tej w centrum nie udało się włączyć. Następnie zajęli się wyminą słupów.
Oprócz tego złamanego przez przyczepę, złamane zostały dwa następne prze
ciągnięte linie. Przed 13 ropa już nie leciała, towar był już przeładowany więc
zabraliśmy nasze rzeczy i wróciliśmy do remizy. Tu uzupełnione zostało paliwo w
samochodzie i agregacie, a do samochodu trafił nowy zapas sorbentu. Umówiliśmy
się też że za godzinę się spotkamy i przyjedziemy tu zobaczyć jak podnoszony
będzie samochód i przyczepa. Prąd został włączony dopiero po godzinie 21.
Pożar piwnicy w Łomczewie
24 lutego o godzinie kilka minut przed 3 rano zaczęła nas budzić syrena. W miejscowości Łomczewo
paliła się piwnica. Na alarm przybiegło 4 druhów. Pojechaliśmy więc bo już
dłużej nie można było czekać. Po przyjeździe na miejsce okazało się iż
właściciel sam podjął próbę gaszenia ognia, dopomogli mu druhowie z Okonka i
nasza pomoc nie była potrzebna. Wróciliśmy więc do Lotynia.
Powalone drzewo na E11
26 stycznia o 20:13 syrena zaczęła informować o jakieś akcji. Za Babim Dworem w
kierunku na Szczecinek na drodze leżało drzewo. Przybiegli druhowie pojechaliśmy
zlikwidować zagrożenie. Po przyjeździe na miejsce okazało się że drzewo blokuje
dwa pasy drogi. Rafał uruchomił pilarkę i razem z Ogim zajęli się cięciem. Następnie
Reniek z Hudym rozstawili agregat wraz z lampami i oświetlili teren. Przyjechał
także jeden zastęp z JRG Szczecinek i wspólnie szybciej usunęliśmy drzewo z
drogi. Działania zostały zakończone o 20:50.
Kolizja na E11/krzyż. Węgorzewo
25 stycznia o 17.36 zadzwonił dyspozytor z CPR i poinformował naczelnika o
kolizji dwóch samochodów na trasie nr 11, na krzyżówce do Węgorzewa. Powiedział
aby spokojnie zebrać ludzi i pojechać na miejsce, tam jest już policja ale
trzeba oświetlić teren i pomóc w usunięciu pojazdów z drogi. Smsy zostały
wysłane do druhów i po kilku minutach byliśmy już na miejscu. Teren został
oświetlony, przyjechała laweta - jedne samochód został zabrany, wycieki
zneutralizowaliśmy sorbentem, zamietliśmy drogę i zakończyliśmy działania. O godzinie 18:15
byliśmy w remizie.
Wypadek samochodowy w Lotyniu
12 stycznia o 19:34 zawyła syrena. telefonicznie dowiedzieliśmy się że w Lotyniu
na obwodnicy samochód wypadł z drogi i się zapalił. Do remizy przybyli: Hudy,
Julo, Żydek, Reniek, Rzadki i Rafał. Po dojechaniu na miejsce zobaczyliśmy auto
leżące w rowie na dachu. Ognia nie było widać. Wobec takiej sytuacji
wyciągnęliśmy auto z rowu i postawiliśmy na kołach, odłączyliśmy akumulator,
elementy pojazdu wrzuciliśmy do środka i holowaliśmy auto z obwodnicy w inne
miejsce aby można było wznowić ruch. O 20:08 wywróciliśmy do
remizy.