R O K 2 0 10
SUMMA SUMMARUM.
W 2010 roku jednostka OSP Lotyń wyjechała do
58 zdarzeń.
Było to:
11 - Pożarów
46 -Miejscowe zagrożenia, w tym 8 wypadków drogowych
1 - Alarm Fałszywy
W śród tych interwencji znalazły się 12 osoby
poszkodowanych, którym udzielono pomocy przedmedycznej, niestety 4 zginęły.
Pożar budynku mieszkalnego - Glinki Mokre.
Dnia 2 grudnia o godzina 20:20 dźwięk syreny podrywa druhów do kolejnego
zdarzenia. W
remizie po chwili jest już Hudy, który przez radio dowiaduje się iż w
miejscowości Glinki Mokre płonie budynek mieszkalny. W miedzy czasie
przybywają kolejni druhowie: Rafał, Wampir, Błażej, Benek i od razu
wyjeżdżają oni GBA pod wskazany adres, a po nim zastęp GLAM z obsadą Roman, Sołtys, Zordon, Michał, Reniek. Po dotarciu na miejsce
pierwszego auta, dowódca przeprowadził wstępne rozpoznanie po którym okazało
się, iż pali się poddasze budynku. Dwie roty ubrane w aparaty ODO weszły do
środka budynku z linia szybkiego natarcia. Po kilku minutach na miejsce
dotarły dwa zastępy z OSP Okonek oraz nasz GLAM. Pożarem objęty był
częściowo przewód kominowy, drewniana podłoga, belki stropowe oraz szmaty.
Przy użyciu rozproszonego strumienia wody roty gasiły palące się poddasze.
Po stłumieniu ognia, strażacy z Okonka rozstawili swój wentylator osiowy w
celu oddymienia budynku oraz rozstawione zostały agregaty by oświetlić teren
działań. Ponieważ ogień tlił się również pod podłogą, przy użyciu
pilarki wycięto kawałek podłogi. Po stłumieniu ognia i oddymieniu
mieszkania przystąpiono do dogaszania. Spalone rzeczy wyrzucane były przez okno na
zewnątrz budynku, gdzie były dokładniej dogaszane. Około godziny 22 akcja
była już opanowana i zastępy z Okonka oraz nasz GLAM wróciły do koszar. Na
miejscu pozostał jeden zastęp, który sprawdzał dokładnie czy nigdzie jeszcze
nie żarzy sie ogień. Dowódca nakazał jeszcze podanie dla pewności piane
ciężką na belki, które jeszcze się tliły. Po tym sprzęt został zwinięty, a akcja
zakończona. Zastęp GBA do remizy wrócił o godzinie 23:35. Na miejsce pożaru
oprócz w/w jednostek przybyli: Oficer z KP PSP w Złotowie, Policja,
Pogotowie energetyczne oraz zastępca burmistrza Janusz Milczak.
Wypadek drogowy - Glinki Mokre.
1 grudnia (środa) o godzinie 16:40 PSK uruchomiło syrenę w naszej jednostce.
Na alarm do remizy zbiegli się druhowie: Hudy, Błażej, Rafał, Wampir, Waldi,
Radek. Dyspozytor nakazał wyjazd alarmowy do wypadku drogowego w kierunku
na Okonek. Podczas jazdy dyspozytor poprawił meldunek, ponieważ do wypadku
doszło na drodze do Węgorzewa. Po nawróceniu natychmiast udaliśmy się
w tym kierunku. Na miejsce dojechaliśmy razem z zastępem GBA z Okonka. Po rozpoznaniu, stwierdzono iż samochód osobowy Ford Mondeo na
prostym odcinku drogi (zaraz przed miej. Glinki Mokre), wpadł w poślizg i prawym bokiem uderzył
w przydrożne drzewo. Autem podróżował sam kierowca, który wydostał się sam z pojazdu
przed przybyciem służb. Pomocy przed medycznej poszkodowanemu, który
posiadał widoczne rany na głowie udzielili druhowie z OSP Okonek. Nasze
działania polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia oraz odłączeniu
akumulatorów. W miedzy czasie na miejsce dotarła karetka pogotowia, której
został przekazany poszkodowany. Po odjeździe służb medycznych, strażacy
pomogli wydobyć rozbite auto w celu jego odholowania. Działania zostały
zakończone o godzinie 18:00 i jednostki wróciły do koszar.
Zalana piwnica.
W dniu 26 listopada około godziny 11:40 syrena zaalarmowała druhów do
kolejnego zdarzenia. Na alarm do remizy zjawili się: Hudy, Wampir, Waldi,
Rafał, Błażej i
Benek. Przez radio dowiedzieli się iż w miejscowości Brzozówka doszło do
zalania pomieszczeń piwnicznych. Chwile potem załoga wyjechała mercedesem do zdarzenia. Po dojeździe i rozpoznaniu stwierdzono iż w piwnicy jest ok. 150cm wody.
Druhowie rozstawili pompę szlamową i przy jej użyciu zalegająca woda
została wypompowana na zewnątrz budynku. Akcja trwała ok 70min.
Lokalne podtopienie.
W dniu 5 listopada o godzenie 14:39 sms-y zaalarmowały
druhów do kolejnego zdarzenia. Chwilę po tym w remizie pojawili się Waldi,
Rzadki Ł, Błażej, Wampir, Benek, Żydek. Radiowo otrzymaliśmy informacje o
zalanym placu budowy hali sportowej w Lotyniu. Po przebraniu się załoga GBA
udała się w w/w miejsce. Po dojeździe i rozpoznaniu dowódcy ustalono zalanie
wykopu pod fundamenty. Przy użyciu pompy szlamowej, woda została
wypompowana. Po zakończeniu działań, sprzęt został zwinięty i załoga wróciła
do remizy. Akcja trwała 1 godzinę.
Mycie jezdni.
22 października (piątek) o godzinie 14:16 PSK uruchomiło nam syrenę.
Waldi, który przebywał w remizie odpalił natychmiast auto i otworzył bramę.
Do remizy zbiegli się jeszcze: Roman, Wampir, Błażej, Rzadki i Benek. Po
konsultacja z dyspozytorem dowiedzieliśmy się iż przed Węgorzewem
na drodze leży duża ilość błota. Mieliśmy pojechać i
to zmyć z drogi. Na miejscu obecna była już straż miejska, która ustalała
właściciela pola oraz sprawce. My przystąpiliśmy
do zmywania drogi. Przy użyciu szybkiego natarcia oraz mioteł ponad 100 metrowy
odcinek został oczyszczony i o godzinie 15:54 zgłosiliśmy powrót do jednostki.
Zadymione mieszkania.
Dnia 5 października około godziny 18:30 OSP Lotyń zostało zadysponowane do kolejnego zdarzenia.
W jednym z domów jednorodzinnych w Węgorzewie, lokatorzy stwierdzili silne
zadymienie budynku. Po zaalarmowaniu straży pożarnej, dyspozytor
zadysponował na miejsce oficera z KP PSP w Złotowie oraz uruchomił nam Alarm
Cichy. Po kilku chwilach w remizie był już komplet ludzi i natychmiast GBA z
obsadą: Waldi, Julo, Wampir, Błażej, Rzadki Ł, Radek udał się alarmowo pod
wskazany wcześniej przez dyspozytora adres. Po dojeździe i rozpoznaniu przez
dowódcę sytuacja wyglądała trochę inaczej niż w zgłoszeniu. Zadymienie które
powstało, było przyczyną niedrożnego komina. Lokatorzy palili w kominku, a
dym który nie miał gdzie się ulatniać obioł pomieszczenia budynku. Nasze
działania polegały na zagaszenie żaru w kominku, oraz oddymienia mieszkania.
Dowódca postanowił również sprawdzić komin. W tym celu rozstawiona została
drabina D-10W, po której rota weszła na dach. W między czasie na miejsce
dojechał oficer. Rota na dachu udrożniła komin i sprawdziła czy nie doszło
również do zapalenia się sadzy osadowej. Na tym nasze działania się
zakończyły. Załoga zwinęła sprzęt, dane zostały spisane i o godzinie 19:47 wróciliśmy do remizy.
Przygnieciony człowiek.
W dniu 17 września około 16:50 uruchamia się syrena. Hudy jako pierwszy
przybiegł do remizy. Uruchomił auto i poprzez radio dowiedział się od
dyspozytora o zdarzeniu. Meldunek brzmiał: Człowiek przygnieciony przez
schody w Lotyniu na ul. Wiśniowej. W miedzy czasie do remizy zbiegają się
kolejni druhowie. Po kilku chwilach wyrusza zastęp GBA z załogą ( Hudy,
Rafał, Błażej, Witek, Wampir), a chwile po nim GLAM z załogą ( Rzadki Ł,
Rzadki Sz, Popay, Julo, ). Po dojeździe okazuje się iż chłopak wieku 17 lat
uwięziony jest w wykopie, nogi przygniecione przez wielki beton (schodek).
Dowódca po rozpoznaniu nakazuje użycie sprzętu hydraulicznego - rozpieracza.
W miedzy czasie ratownicy udzielają wsparcia psychicznego dla poszkodowanego. Po kilku
minutach na miejsce dojeżdża pogotowie. Ponieważ nie
było o co zaprzeć rozpieracza nie dało rady przesunąć przedstopia. Użyto
więc podręcznego sprzętu burzącego i przy jego użyciu podniesiono beton.
Poszkodowany natychmiast został przełożony na deskę i przetransportowany do
karetki, która odwiozła go do szpitala powiatowego w Złotowie. Po tym jeden
zastęp (GLAM) wrócił do bazy, a drugi został, ponieważ jechał do nas oficer
z KP PSP w Złotowie. GBA zakończył działania o godzinie 18:10 i wrócił do
strażnicy.
Zabezpieczenie lądowania śmigłowca LPR.
11 września około godziny 9:10 zadysponowani zostaliśmy do
kolejnego zdarzenia. Na dźwięk syreny w remizie zjawili się: Żydek, Radek,
Rzadki, Rafał, Benek, Błażej. Po konsultacji radiowej z dyspozytorem okazało
się iż mamy zabezpieczyć lądowisko dla śmigłowca Lotniczego Pogotowia
Ratunkowego. Miejscem lądowania miał być stadion wiejski. Po dojeździe
rozwinięta i przygotowana została linia gaśnicza. Na miejscu obecna była już
karetka z poszkodowanym. Po wylądowaniu śmigłowca pomogliśmy przenieś
poszkodowanego z karetki do śmigłowca. Po przekazaniu pacjenta, śmigłowiec
LPR-u odleciał do szpitala w Poznaniu. My zwinęliśmy sprzęt i o godzinie
10:35 wróciliśmy do
jednostki.
Powalone drzewo na K11.
W dniu 9 września o godzinie 12:37 syrena wzywa strażaków do kolejnego
zdarzenia. Na alarm do remizy przybiegli i przyjechali: Waldi, Julo, Popay,
Rafał, Rzadki, Wampir. Przez radio Julo dowiedział się iż na K11 w kierunku
Szczecinka na drogę powaliło się drzewo. Po kilku chwilach od przyjęcia
zgłoszenia do akcji wyrusza zastęp GBA. Po przybyciu na miejsce akcji
stwierdzono że zablokowany jest jeden pas jezdni przez wywróconą brzozę.
Przy użyciu pilarki drzewo średniej wielkości pocięte zostało na kawałki i
usunięte z jezdni. Z racji iż było to już na terenie woj.
zachodniopomorskiego, do zdarzenie przyjechał też zastęp z PSP Szczecinek,
lecz już nie było co robić. Po zamieceniu jezdni wróciliśmy do koszar.
Działania trwały 30min.
Wypadek drogowy - Lubniczka.
3 września br. o godzinie 12:47 Dyżurny PSK przyjął zgłoszenie wypadku
samochodowego na trasie Lotyń – Lubnica. Do zdarzenia zadysponowano zastęp z
OSP Lotyń, OSP Okonek oraz Karetkę Pogotowia i Policję. Na alarm do remizy
zbiegli się: Waldi, Julo, Błażej, Rzadki, Rafał, Benek. Zastęp udał się
alarmowo jednym autem w stronę miejscowości Lubnica. Po dojeździe i
rozpoznaniu stwierdzono następującą sytuację. Kierujący samochodem osobowym
marki Seat Alhambra z niewyjaśnionych przyczyn zjechał na pobocze i uderzył
prawą stroną pojazdu w przydrożne drzewo. Kierowca auta, nieprzytomny
znajduje się w samochodzie. Ratownicy w pierwszej fazie przystąpili do pomocy medycznej poszkodowanemu. Założony został kołnierz ortopedyczny oraz
opatrzone zostały rany. Zatrząśnięte drzwi otworzone zostały przy użyciu siekierołoma. Dowódca nakazał ewakuacje poszkodowanego z rozbitego auta,
przy pomocy deski ortopedycznej. Zaraz po tym na miejsce akcji dotarły w/w
służby. Poszkodowany na desce, został przekazany zespołowi karetki P2, a
następnie odwieziony do szpitala powiatowego w Złotowie. Po odjeździe
karetki nasze działania polegały na spisaniu danych, rozłączeniu akumulatora
oraz uprzątnięcia jezdni z resztek powypadkowych. O godzinie 15:01 działania
zostały zakończone i jednostki wróciły do bazy. Jak się później okazało
kierujący był pod wpływem alkoholu, co było główną przyczyną wypadku.
Usuwanie gniazda szerszeni - Lubnica.
23 sierpnia o godzinie 20:09 Alarm - Cichy zadysponował druhów do
kolejnego zdarzenia. Po konsultacji radiowej z PSK, okazało się iż mamy
udać się do miejscowości Lubnica, iż tam trzeba zlikwidować szerszenie.
Do działań wyjechał zastęp GLAM ( Julo, Rzadki, Radek, Witek, Błażej,
Wampir). Po dojeździe stwierdzony iż: owady usytuowały się pod
schodami na zewnątrz domu, dostęp do gniazda jest słaby. Dwóch druhów
przebrało się w kombinezony i przytępiono do działań. Owady były
ulokowane pod warstwą szmat i desek, a więc najpierw usunięto przeszkody by dojść
całkowicie do gniazda. Znajdujące się tam szerszenie spryskane zostały
obficie wodą, a następnie przystawiony został worek tak aby przesuwając
go, zgarnąć szerszenie do jego wnętrza. Po zlikwidowaniu gniazda, całe
miejsce i nie zebrane owady zostały spryskane chemią owadobójczą.
Działania zostały zakończone o 21:00, a my wróciliśmy do strażnicy.
Usuwanie gniazda pszczół - Brzozówka.
Dnia 19 sierpnia wezwani zostaliśmy do zwalczania owadów błonkoskrzydłych w
miejscowości Brzozówka. O godzinie 17:49 dyspozytor telefonicznie
poinformował nas o zdarzeniu. Chwilę po tym, do działań wyruszył GLAM z
załogą. Po dojechaniu stwierdzono iż kokon znajduję się pod poddaszem domu
mieszkalnego. Dwóch druhów ubranych w specjalne ubrania, weszło na balkon, a
z niego jeszcze po drabinie nasadkowej trzeba było wejść wyżej by ściągnąć
kokon. Chwilę potem działania zostały zakończone. Po spisaniu danych
wróciliśmy do remizy. Działania trwały 30 minut.
Śmiertelny wypadek na DK11.
Dnia 12 sierpnia około godziny 13:30 zostaliśmy zaalarmowani do wypadku na
DK11, pomiędzy miejscowościami Lotyń - Okonek. Po dwóch minutach od zaalarmowania z remizy wyruszył, z
pełną obsadą zastęp GBA ( Waldi, Rzadki Ł, Błażej, Wampir, Witek, Rafał).
Tuż za Lotyniem zastęp musiał poruszać się lewym pasem, ponieważ droga była
już znacznie zakorkowana. Po przyjeździe na miejsce zdarzenia i po
przeprowadzeniu rozpoznania stwierdzono: zderzenie trzech samochodów, w tym
zderzenie czołowe dwóch aut ( samochód osobowy marki Rover oraz ciągnik
siodłowy z naczepą). W aucie osobowym marki Rover stwierdzono trzy osoby są
zakleszczone, u których stwierdzono brak czynności życiowych. Dowódca
poprosił o dodatkowe siły i środki ( w tym nasz GLAM). Natychmiast
przystąpiono do wydobycia zakleszczonych osób przy pomocy narzędzi
hydraulicznych. Trzecie auta, które uczestniczyło w zdarzeniu ( Opel Astra) uderzył w naczepę tira. Podróżujący tym autem nie odnieśli żadnych
obrażeń. Parę minut po naszym przyjeździe, dotarła na miejsce karetka
pogotowia z Okonka, która pomagała nam udzielać pomocy medycznej
poszkodowanym. Tuż po nich przyjechał zastęp GLAM z naszej jednostki oraz GBA z OSP
Okonek, który przy pomocy swojego sprzętu hydraulicznego pomagał w wydobyciu
osób poszkodowanych. Po kilkunastu minutach walki w karoserią auta, na
miejsce dotarła specjalistyczna karetka ze Szczecinka i lekarz stwierdził
zgon u trzech poszkodowanych. Tuż po stwierdzeniu zgonu u poszkodowanych
przyjechały zastępy z JRG Szczecinek oraz JRG Złotów wraz z dowódcą JRG i
zastępcą komendanta. Nasze działania skupiały się w tym momencie na
zabezpieczeniu miejscu zdarzenia. Zastępy z JRG oraz nasz GLAM wrócili do
koszar. Po przeprowadzeniu oględzin przez Policję i prokuratora,
przystąpiono do wycinania denatów, przy pomocy narzędzi hydraulicznych. Po
wydobyciu ciał, działania skupiły się na neutralizacji płynów
eksploatacyjnych pojazdów oraz uprzątnięciu jezdni oraz pojazdów z drogi.
Nasze działania trwały do 17:09 wtedy zgłoszono powrót do bazy.
Zalane piwnice.
W dniu 9 sierpnia o godzinie 10:01 jeden zastęp z OSP Lotyń zadysponowany
został do zalanych piwnicy na ul. Szczecineckiej. Do akacji wyruszył GLAM z
załogą 6 druhów. Jako pierwsza była piwnica znajdująca się w stodole. Zalane
było ok. 60m2, a straty to ok. 200zł. Tu działania trwały do 10:35.
Następnie udaliśmy się pod aptekę, tam również doszło do zalania piwnicy.
Woda sięgała 1,2m, a straty właściciel oszacował na 10 000zł. Akcje zostały
zakończone o 11:32.
Wylewający staw.
8 sierpnia po raz kolejny wyjechaliśmy do wypompowania wody. Tym razem w
miejscowości Wojnówko, staw z wodą zaczął wlewać na posesje mieszkalne. O
godzinie 14:07 GLAM, z załogą: Radek, Julo, Witek, Wampir, Błażej wyruszył
do zdarzenia. Po dojeździe i rozpoznaniu okazało się iż staw o wymiarach
15x4 zaczął wylewać. Przy użyciu pompy szlamowej i autopompy znajdującej się
na mercedesie, zaczęliśmy wypompowywać wodę ze stawu do rowu. Po dwóch
godzinach woda znacznie opadła i nie zagrażała już budynkom mieszkalnym,
znajdującym się przy stawie. Po zwinięciu sprzętu, wróciliśmy do remizy.
Zalane piwnica.
Dnia następnego tj. (08.08) o godzinie 7:21 zadysponowani zostaliśmy do
kolejnych zalanych piwnic. Do zdarzenia wyruszył zastęp GLAM z obsadą ( Julo,
Radek, Witek, Rzadki Sz, Błażej). Tym razem woda wlała się do piwnicy w budynku
czworo rodzinnym na ul. Polnej. Zalaniu uległo ok. 60m2, straty to ok. 200zł. Po
zakończeniu działań na ul. Polnej, udaliśmy się na ul. Wiśniową. Tu zalane
zostało ok. 25m2. przy użyciu pompy szlamowej, woda został przepompowana do
studzienek. Zastęp zakończył działania o godz. 8:45.
Zalane piwnica.
Po zakończeniu działań na ul. Słonecznej i Osiedlu strażacy z naszej
jednostki nie wrócili jednak do remizy. Wzywani byli do wypompowywania wody,
zalegającej głównie w pomieszczeniach piwnicznych. I tak od domu do domu
prowadzili działania związane z wypompowaniem wody. - Zalana piwnica na
ul. Szczecineckiej. Zalane ok.75m2. Straty oszacowane na ok. 150zł. Działania
trwały w godzinach 10:05 - 11:03.
- Zalana piwnica na ul. Szczecineckiej.
Zalane ok. 50m2. Straty oszacowane na ok. 170zł. Działania trwały w godzinach
11:05 - 12:33.
- Zalana piwnica na ul. Polnej. Zalane ok. 30m2. Straty
oszacowane na ok. 2000zł. Działania trwały w godzinach 12:26 - 14:11.
- Zalana ziemianka na ul. Polnej. Zalane ok. 80m2. Straty oszacowane na ok
50zł. Działania trwały w godzinach 16:06 - 16:30.
- Zalany kurnik na ul.
Polnej. Zalane ok. 55m2. Straty oszacowane na ok. 65zł. Działania trwały w
godzinach 16:33 - 17:15.
- Zalana piwnica na ul. Polnej. Zalane ok. 85m2.
Straty oszacowane na ok. 40zł. Działania trwały w godzinach 17:17 - 18:34.
W
tych działaniach udział brało jedno auto - mercedes, z obsadą (Witek, Julo,
Radek, Błażej, Wampir, Waldi, Benek).
Zalany Lotyń.
W nocy z piątku na sobotę (7 lipca) nad wsią Lotyń przeszły dość intensywne opady deszczu na skutek tego
nastąpiło lokalne podtopienie we wsi. Tuż po godzinie 2 zostaliśmy zaalarmowani do usunięcia wody z zalanych piwnic na ulicy
Słonecznej. Po przyjeździe pierwszego zastępu
straży pożarnej dowodzący akcją przeprowadził rozpoznanie i stwierdził że na ulicy
Słonecznej
nastąpiło zalanie piwnic w dwóch domach jednorodzinnych, na ulicy z studzienek kanalizacyjnych
i ciepłowniczych wydobywa się woda. Dowódca zlecił rozstawienie pompy szlamowej i pompowanie
wody z studzienki by uniemożliwić dalszego podtopienia domów. Wraz z rozwojem sytuacji zostaje
zadysponowane drugie auto z naszej OSP do pomocy. W trakcie działań i przeprowadzenia
dalszego rozpoznania dowódca stwierdza że nastąpiło zalanie jeszcze pobliskich bloków
mieszkalnych na ul. Osiedle do pomocy zostaje zadysponowana jednostka OSP z Okonka i
służby komunalne. Po przyjeździe zastępu z Okonka zostaje rozstawiona motopompa szlamowa
do usunięcia wody z piwnicy w domu na ul. Słonecznej natomiast wypompowywaniem i
wywożeniem wody z bloków na oczyszczalnie ścieków zajęły się służby komunalne. Główne
działania trwały do godz. 7.30. Po czym jeden zastęp z Lotynia i jeden z Okonka wrócili
do remiz a na miejscu pozostał jeden wóz od nas w celu wypompowania
pozostałej wody z zalanych pomieszczeń. Cała akcja w tej części Lotynia została
zakończona o 10:05.
Wypadek na K11/Kruszka.
Godzina 06:34 (31 lipca) syrena i sms-y podrywają druhów z łóżek. Hudy jako
pierwszy przybiega do remizy, otwiera bramę i dowiaduje się co się dzieje.
Dyspozytor przekazuje informacje iż doszło do wypadku na K11 w kierunku na
Szczecinek. Do remizy przybiega jeszcze Radek, Błażej, Witek, Wampir w tym
składzie GBA wyrusza do zdarzenia, a chwilę po nim GLAM z siła kolejnych
druhów. W chwili przyjazdu na miejsce zdarzenia, wszystkie osoby podróżujące
autami przebywały na zewnątrz. W pierwszej fazie nasze działania polegały na
wsparciu psychicznym, szczególnie dla dwojga dzieci które dostały po
pluszowym misiu. Pomoc medyczna nie była konieczna. Załoga z GLAM
zabezpieczyła miejsce zdarzenia oraz odłączyła akumulatory w rozbitych
autach. Na miejsce wypadku zaraz po nas przyjechała karetka pogotowia z
Okonka oraz ze Szczecinka. Wszystkie osoby podróżujące zostały przewiezione
do szpitala w Złotowie i Szczecinku. K11 przez cały czas była zablokowana.
Po przyjeździe policji spisane zostały wszystkie dane, jeden pas jezdi
został zamieciony i strażacy prowadzili ruch wahadłowy. Po przyjeździe
technika policyjnego, który wykonał swoje czynności droga została
sprzątnięta, plamy olejowe zneutralizowane. I ruch wrócił do normy. O
godzinie 09:17 działania zostały zakończone w my wróciliśmy do bazy. Na
miejscu pozostała policja.
Pożar zboża.
Czwartek 29 lipca około godziny 19:15 zaalarmowani zostaliśmy do pożaru zboża
w okolicach miejscowości Przybysław. Do zdarzenia wyruszyły dwa auta z
obsadą: GBA( Hudy, Roman, Radek, Błażej, Rafał ) GLAM ( Rzadki Ł, Witek,
Julo, Rzadki Sz) . Do pożaru doszło na miejscowych koplach. Po dojeździe i
wstępnym rozpoznaniu ustalono, że pali się około 10 arów zboża. Pożar nie
rozprzestrzeniał się szybko więc podano jeden prąd wody z szybkiego
natarcie. Po kilku minutach pożar został zagaszony, a pogorzelisko jeszcze
raz przelane wodą. Na miejsce przyjechała Policja oraz właściciel pola na
którym doszło do zdarzenia. Miejsce zostało przekazane właścicielowi a my
wróciliśmy do bazy.
Powalona gałąź w Lotyniu.
W dniu 25 lipca około godzinie 22:20 syrena zaalarmowała druhów do kolejnego
zdarzenia. Do remizy zbiegli się Hudy, Witek, Błażej, Wampir, Radek, Roman. Dyspozytor poinformował nas przez radio iż na ul. Pocztowej w Lotyniu
leży gałąź. Po dojeździe stwierdzono iż z drzewa oderwała się gałąź, która
spadła na jezdnie i częściowo blokuje ruch. Przy użyciu pilarki spalinowej
gałąź została pocięta i przerzucona na pobocze. Na koniec działań droga
została jeszcze uprzątnięta z pozostałości i o 22:35 byliśmy już w bazie.
Powalone drzewo/wypadek.
24 lipca o godzinie 19:20 zaalarmowani zostaliśmy do powalonego drzewa na
K11, przy skręcie na Węgorzewo. Z remizy do zdarzenia wyruszył zastęp w
składzie Waldi,Julo, Witek, Rafał, Radek, Wampir, Benek, Rzadki Ł, Błażej. Po
dojeździe okazało się iż na drogę przewróciła się topola, blokując
całkowicie dwa pasy ruchu. Dodatkowo kierowca jadący w stronę Lotynia
prawdopodobnie unikając przygniecenia przez spadający konar, zjechał do rowu
i czołowo uderzył w drzewo. Osoby podróżujące autem nie doznały żadnych
obrażeń więc przystąpiliśmy do działań. Julo i Radek rozłączyli akumulator w
aucie, a Rafał przystąpił do przecinania konaru i gałęzi na mniejsze
kawałki. Gałęzie usuwane były do przydrożnego rowu, a pnie przy użyciu liny
i magirusa zostały przesunięte na dalsze pobocze, by nie stanowiły
zagrożenia. Na miejsce przyjechała Policja, a my po spisaniu danych
wróciliśmy do bazy, była to godzina 20:15.
Usuwanie gniazda pszczół - Brzozówka.
Dnia 14 lipca o godzinie 10 rano, zastęp GLAM z obsadą (Rzadki Ł, Witek,
Julo, Błażej, Wampir, Waldi) wyjechał do kolejnego zgłoszenia. Tym razem w
miejscowości Brzozówka owady błonkoskrzydłe stanowiły zagrożenie. Po
dojeździe okazało się iż kokon z owadami znajduje się na poddaszu. Dwóch
strażaków przebrało się w specjalne ubranie i przystąpiło do działania. Po
15 min działania zostały zakończone, a pszczoły przekazane pszczelarzowi.
Powalone drzewo.
Podczas działań prowadzonych w Podgajach otrzymaliśmy polecenie wyjazdu do
miejscowości Drzewica gdzie doszło do przewrócenia się drzewa. Na miejsce akcji z
Podgaj alarmowo wyjechał zastęp GBA. Po dojeździe stwierdzono iż na drodze
jest dużo małych gałęzi i kilka większych odłamów gałęzi. A całość blokuje
jezdnie. Przy użyciu pilarki gałęzie zostały pocięte i przeniesione na pobocze. Po zakończeniu
działań zastęp wrócił z powrotem do Podgaj.
Zalane Podgaje.
Niespełna 10 min jak rozeszliśmy się do domów po akcji, znów zaalarmował nas
dźwięk syreny. Tym razem doszło do kolejnego już w tym roku zalania
miejscowości Podgaje. Po dwóch minutach do działań wyrusza zastęp GBA z
obsadą (Hudy, Rzadki Sz, Witek, Wampir, Błażej, Radek), a chwile za nim GLAM z
obsadą( Julo, Rzadki Ł, Waldi, Popay, Burski i Krawiec). Po dojeździe, okazało się iż w
centralnym punkcje wsi oraz na jednej z ulic utworzyły się rozlewiska wody,
która spłynęła z pół oraz wylała z rowów. Działania w pierwszej fazie
polegały na przepompowaniu wody na przyległe pola i nieużytki. My czyniliśmy
to za pomocą pompy szlamowej oraz autopompy znajdującej się na mercedesie.
Po 2,5 godzinach rozlewisko zostało zlikwidowane lecz jeszcze trzeba było
wypompować wodę z zalanych budynków. My razem z druhami z Okonka działaliśmy
przy nowo stawianym budynku firmy znajdującej się w centrum wsi, który dosyć
mocno zalany był wodą. Na koniec
jeszcze umyte zostały zabłocone chodniki. W akcji uczestniczyły jednostki z
Okonka, Podgaj, Pniewa, Jastrowia, Lędyczka, Radawnicy, JRG Złotów oraz oficer z KP PSP w Złotowie.
O godzinie 20:07 zastępy wróciły do bazy.
Powalone drzewa.
13 lipca nad naszą miejscowością przeszła intensywna burza wraz z silnym
wiatrem i deszczem. O godzinie 13:45 dyspozytor selektywnie uruchamia nam syrenę. Do remizy
zbiegają się: Hudy, Waldi, Julo, Witek, Wampir, Błażej. Przez radio dostają
informacje iż na trasie Lotyń - Borki doszło do powalenia drzew. Po
dojeździe okazało się iż na drodze leżą dwie topole i brzoza, droga
całkowicie zablokowana oraz brak osób poszkodowanych. A więc przystąpiono do
działań. Julo rozpoczął cięcia drzew na mniejsze kawałki. Do pomocy przy
usuwaniu konarów koparką przyjechał również dh Mariusz Grzyb, który
przerzucał części drzew na pobocze. Do pomocy ze swoimi pilarkami
przyjechał Jerzy Grzyb oraz jeden z mieszkańców. Po usunięciu drzew z drogi
okazało się iż kilometr dalej leży jeszcze jedna topola. Przy pomocy pilarki
pocięliśmy ją na części i usunęliśmy z drogi. O 15:10 droga została
odblokowana, a my wróciliśmy do remizy.
Usuwanie gniazda os - Lotyń.
12 lipca o godzinie 18:05 zadysponowani zostaliśmy do likwidacji gniazda
owadów na ul. Polnej w Lotyniu. Do zdarzenia wyruszył zastęp GLAM w składzie
(Julo, Witek, Wampir, Błażej, Radek, Roman). Po dojeździe stwierdzono iż
kokon z owadami znajduje się na strychu w domu, a dokładnie pod belką
stropową. Dwóch druhów przebrało się w kombinezony i przystąpili do
zwalczania. 10 min późnej owady znajdowały się już w worku. Działania
zostały zakończone o 18:25.
Pożar traw.
8 lipca, parę minut po godzinie 19 zawyła syrena i już po niespełna dwóch
minutach był
pełen zastęp w składzie: Hudy, Julo, Witek, Rafał, Radek, Wampir. Dyspozytor
przekazał informacje iż na trasie Lotyń - Borki płoną trawy. Po dojeździe okazało się iż
w zaroślach w rowie i przy jezdni pali się ok. 50m suchej trawy. Przy użyciu
szybkiego natarcia podano jedne prąd wody na ogień i po 10 min akcja była zakończona.
Do bazy wróciliśmy około 19:25.
Wypadek drogowy na K-11.
Dnia 3 lipca o godzinie 6:28 zaczyna wyć syrena oraz do druhów zostaje wysłana
informacja o alarmie. Po chwili w remizie zjawili się Roman, Hudy, Błażej, Rzadki Sz,
Wampir, Rafał. Przez radio otrzymaliśmy informacje o wypadku samochodowym
w kierunku na Szczecinek. Podczas jazdy dyspozytor poprawia zgłoszenie iż mamy się
udać w kierunku Okonka. Po przybyciu na miejsce zdarzenia zastaliśmy już
zastęp ratownictwa medycznego z Okonka, który udzielał już pierwszej
pomocy najbardziej poszkodowanej osobie (kierowcy). Na miejsce swoim
autem dojechał Waldi, Radek i Witek. Błażej i Wampir przystąpili do
zabezpieczania miejsca zdarzenia, w tym czasie Witek pomagał zespołowi z
karetki udzieleniu pomocy poszkodowanej osobie. Zaraz po nas przyjechał
zastęp z OSP Okonek. Droga przez cały czas była zablokowana.
Poszkodowany został przetransportowany do Szpitala w Złotowie. Po
spisaniu danych można było odblokować jeden pas drogi, ruch odbywał się
wiec wahadłowo. Około godziny 8:36 na miejsce przyjechał technik
policyjny i po wykonaniu swoich czynności mogliśmy przystąpić do
sprzątnięcia jezdni. Godzinę później zakończyliśmy działania i
wróciliśmy do jednostki.
Kolejny pożar budynku mieszkalnego.
W dniu 26 czerwca (sobota) o godz.9:30 syrena podrywa druhów z łóżek.
Hudy jako pierwszy przybiega do remizy, odpala auto i dowiaduje się
przez radio co się dzieje. Dyspozytor podaje informacje iż doszło do
kolejnego pożaru w pustostanie na ul. Dworcowej w Lotyniu. 2 min później
zastęp GBA w składzie: Waldi, Hudy, Radek, Rzadki, Błażej wyrusza do
zdarzenia. Po dojeździe i rozpoznaniu okazuje się iż palą się szmaty,
deski i wszelkiego rodzaju śmieci oraz częściowo ogień przedostał się na
poddasze. W pieszej chwili został podany jeden prąd wody z szybkiego
natarcia na palące się śmieci. Podczas gdy rota dogaszała pożar na dole
reszta załogi sprawiła drabinę D10w oraz przygotowała linie gaśniczą z
dwóch odcinków węża w25. Ponieważ schody zostały całkowicie spalone
trzeba było wejść po drabinie na ganek a stamtąd przez okno na poddasze.
Rota która to uczyniła dogasiła palące się belki oraz podłogę. Po dwóch
godzinach zakończyliśmy działania i wróciliśmy do jednostki.
Usuwanie gniazda os - Skoki.
Dnia 23 czerwca zadysponowani zostaliśmy do usunięcia owadów
błonkoskrzydłych w miej. Skoki. O godz. 18:00 tuż przed zbiórką JOT do
zdarzenia wyruszył zastęp GLAM ( Roman, Julo, Witek, Radek, Błażej,Wampir ). Po dojeździe
stwierdzono iż osy ulokowały się pod wiadrem znajdującym się na dachu
szopki. Witek i Radek przebrali się w kombinezony i zlikwidowali zagrażające
owady. Po 20min akcja została zakończona, a załoga wróciła do bazy.
Pożar budynku mieszkalnego i obory.
21 czerwca w godzinach wieczornych doszło do kolejnego ataku
podpalacza na ul. Dworcowej w Lotyniu. Pożar został zauważony
przez Romana, który przebywał na Przybysławiu, około godziny 20:40.
Zadzwonił więc do Hudego z informacją iż pali się na Dworcowej
a sam wyruszył do remizy. Hudy przybiegł do remizy włączył syrenę
oraz przez radio zgłosił do CPR-u informacje o pożarze oraz
poprosił o dwa zastępy z OSP Okonek. W przeciągu dwóch
minut do pożaru wyrusza zastęp GBA ( Hudy, Błażej, Roman, Benek, Wampir, Ogi).
W trakcie jazdy widoczne było już bardzo duże zadymienie.
Hudy przez radio przekazał dyspozytorowi informacje
by wysyłał kolejne jednostki oraz że na miejscu
nie ma źródła wody. Po dojeździe okazuje
się iż pali się słoma zgromadzona na strychu
budynku gospodarczego. Płomienie wydostają
się przez okienka w metalowym dachu. Zostają
podane dwa prądy wody. W tym czasie na miejsce
dociera zastęp GLAM (Rzadki, Cziken, Radek,
Witek, Julo, Sołtys, Waldi, Popay, Rafał, Krawiec
i Kebet). Julo informuje Hudego iż z budynku
mieszkalnego wydobywają się płominie.
A więc mamy dwa pożary. Po szybkim rozpoznaniu mercedes
udaje się pod oddalony o 200m stawek by podawać wodę do
miejsca akcji. W między czasie pojawiają się dwa
zastępy z OSP Okonek. Jeden rozpoczyna gaszenie
budynku mieszkalnego a drugi zasila w wodę nasze
linie gaśnicze, gdyż w magirusie skończyła się woda.
OSP Okonek podaje dwa prądy wody na palące się już
całkowicie poddasze. Na miejsce docierają kolejne
zastępy z JRG Szczecinek i OSP Jastrowie.
Zastęp GLAM zaczął podawać wodę do
gaszenia obory. Przybywają też zastępy
z OSP Lędyczek i OSP Radawnica oraz
oficerowie z KP PSP Złotów. Z powodu braku wody
w hydrancie jednostki muszą jeździć tankować
się pod remizę. Na miejsce dociera podnośnik
z OSP Złotów. Podjęta została decyzja o zgaszeniu
ognia w budynku mieszkalnym. O godzinie 22:30
oficer – mł. bryg. Sławomir Rogut zadecydował
o zaprzestaniu podawania prądów wody na palącą
się oborę z słomą z racji iż nie przynosi
do żadnych efektów. Zadecydował iż cała słoma w
oborze ma się wypalić. W związku z tym cześć
jednostek została odesłanych do remiz.
Na miejscu zostaliśmy my z jednym zastępem,
OSP Okonek – jeden zastęp oraz podnośnik z
OSP Złotów. Woda z podnośnika podawana była
na konstrukcje dachową budynku mieszkalnego,
który przed północą został całkowicie zgaszony.
W niektórych miejscach trzeba było dokonać wyburzeń.
Zastępy z Okonka i Złotowa wracają do remiz
a na dozorze zostaje 6 druhów z Lotynia.
Przed godziną 3 nad ranem zastęp
dozorujący wrócił do remizy w celu
podmianki druhów. Rankiem dnia następnego
przystąpiliśmy do dogaszania zgliszczy
wraz z OSP Okonek. Do bazy po 12 godzinnej
akcji wróciliśmy o 10 rano.
Na miejsce akcji przyjechała Policja
oraz prokurator, który zajmie się
sprawą ostatnich trzech podpaleń.
Kolejny pożar w pustostanie.
Poniedziałek 21 czerwca. Około godziny 11:25 uruchamia się syrena. Witek
który był akurat blisko, otworzył garaż i dowiedział się przez radio iż
na ul. Dworcowej płonie znów budynek mieszkalny. Po 3min zastęp GBA z
obsadą (Waldi, Popay, Witek, Żydek, Błażej, Reniek) jest już w drodze.
Po dojeździe i rozpoznaniu okazuj się iż na parterze płoną porozrzucane
szmaty, papiery i deski. Rota Witek i Błażej w aparatach ODO weszła do
budynku z szybkim natarciem i podała prąd wody. Na miejsce dojeżdżają
również dwa zastępy z OSP Okonek oraz oficer z KP PSP w Złotowie. Po 10
min ogień zostaje zagaszony. Pozostaje jeszcze przeuczenie pogorzeliska
i dogaszenie tlących sie szmat. Akcja została zakończona o 12:40. Znów
mieliśmy odczynienia z celowym podpaleniem opuszczonego mieszkania.
Pożar budynku mieszkalnego - pustostan.
20 czerwca (niedziela) godzina 20:27. Druhów podrywa dźwięk syreny. W
remizie po chwili jest już Hudy, który przez radio dowiaduje się iż w
Lotyniu na ul. Dworcowej płonie budynek mieszkalny. Chwile potem
przybywają kolejni druhowie: Radek, Żydek, Witek, Julo, Wampir, Benek,
Rzadki oraz na miejscu jest już Błażej. Do zdarzenia wyrusza zastęp GBA,
a zaraz po min GLAM. Po dojeździe okazuje się iż w opuszczonym budynku
pali się na poddaszu drewniana podłoga oraz porozrzucane śmieci. Ogień
tli się również w podłodze na parterze. Rota w aparatach ODO ( Witek i
Benek) wchodzą do budynku z szybkim natarciem. Tlący ogień spalił już
schody więc przy użyciu drabiny nasadkowej weszli na piętro. Na miejsce
przyjechały również dwa zastępy z OSP Okonek oraz Policja. Po 20 min
pożar został zagaszony. W budynku, a właściwie ruderze w innych pokojach
znajdowały się pospalane ciuchy i podłoga, więc nie trudno domyśleć iż
dzisiejszy pożar to podpalenie. Na miejące akcji przyjechał również
oficer z KP PSP w Złotowie. Na koniec akcji wszystko zostało jeszcze raz
przeuczone i zlane wodą. Działania zostały zakończone o 22:12.
Usuwanie gniazda pszczół - Skoki.
Dnia 17 czerwca wezwani zostaliśmy po raz kolejny do zwalczania owadów
błonkoskrzydłych tym razem w miej. Skoki. O godz. 17:00 druhowie
otrzymali informacje sms-ową o alarmie. W remizie zjawili się: Hudy, Wampir,
Józef, Waldi, Rzadki, Witek oraz Błażej i po chwili udali się do w/w
miejscowości. Po rozpoznaniu okazało się iż w krzakach przy zabudowaniach
gospodarczych znajduje się kokon z pszczołami. Witek i Józef ubrali sie w
kombinezony i przystąpili do działania. Po chwili owady znajdowały się w worku, które
zabrał Józefo Popowicz. Akcje zakończyliśmy 17:45.
Usuwanie gniazda pszczół - Węgorzewo.
W dniu 16 czerwca zadysponowani zostaliśmy do usunięcia owadów błonkoskrzydłych w miejscowości Węgorzewo. Zgłoszenie otrzymaliśmy około godz.
21:23. Do działań wyjechał GBA z obsadą: Roman, Popay, Witek, Radek, Rzadki
Ł, Wampir oraz Józef. Na miejscu okazało się iż kokon z owadami
ulokowany jest na drzewku. Rzadki Ł i Józef ubrali kombinezony i
ściągnęli kokon do worka. Owady zabrał Józefo Popowicz. Działania trwały 50min.
Pożar zabudowań gospodarczych.
Niedziela 6 czerwca godzina 14: 36. Do Centrum Powiadamiania Ratunkowego w
Złotowie wpływa zgłoszenie o pożarze zabudowań gospodarczych w
miejscowości Lubnica. Dyspozytor uruchamia syrenę jednocześnie u nas jak
i w Okonku. Po kilku minutach z remizy wyrusza zastęp GBA z obsadą
(Hudy, Julo, Witek, Wampir), a pięć minut później GLAM z obsadą ( Roman,
Michał, Rzadk Ł i Szymon). Podczas jazdy widać było już z daleka
unoszący się dym. Witek i Wampir ubrali się w aparaty ODO. Po dojeździe
stwierdzono iż płonie szopka wypełniona drzewem i przyległa do niej
druga z różnorakimi rzeczami. Zostały podane dwa prądy wody w natarciu
na palące się budynki. Po chwili dojechały dwa zastępy z OSP Okonek oraz GLAM który został
zadysponowany nad rzekę by zasilać w wodę auta.
Ogień doszczętnie spalił ściany drewnianych szopek, ale w miarę szybko
został opanowany by nie przeniósł się dalej. Na miejsce działań
przyjechała również jednostka z OSP Czarne, oficer z JRG Złotów oraz
swoim autem dojechał Radek. Pożar przed przybyciem straży próbowali
ugasić mieszkańcy wsi lecz nie udało się, i do tego jedna z mieszkanek
została poparzona przez jęzor ognia. Witek z druhem z Okonka udzielili kobiecie pomocy
przed medycznej do czasu przybycia karetki wyjazdowej P2 z Okonka.
Strażacy jeszcze przez godzinę przelewali pogorzelisko i wynosili
spalone rzeczy. Działania rozbiórkowe i dogaszające zakończyły się przed
17. Na miejscu
pozostaliśmy tylko my by upewnić się że ogień nigdzie już się nie tli. O godzinie
18:00 wróciliśmy do remizy. Podczas działań wylano ok. 15000l wody.
Zalana piwnica w Lotyniu.
25 maja o godzinie 09:55 zaalarmowani zostaliśmy do kolejnego zgłoszenia.
Hudy i Roman przebywający akurat u góry w remizie szybko zbiegli na dół do
garażu. Roman odpalił auto, a Hudy przez radio dowiedział się iż na ul.
Polnej w Lotyniu zalało pomieszczenia piwniczne. Do remizy przybiegli
jeszcze Julo i Witek. Chwile potem GBA wyruszył do zdarzenia. Po dojeździe i
rozpoznaniu okazało się iż w piwnicy znajduje sie ok. 30cm wody. Przy użyciu
pompy szlamowej i węża ssawnego woda została przepompowana do studzienki
burzowej. Działania zostały zakończone o godzinie 10:40. Warto dodać iż
czwarty raz w tym roku interweniujemy do tego samego zdarzenia w tym samym
miejscu.
Powódź - Podgaje.
W dniu 22 maja w wyniku gwałtownych opadów
deszczu miejscowość Podgaje została zalana. Nasza jednostka została
zadysponowana o godz. 16:50. Alarmowo z Lotynia wyruszył zastęp GBA z
obsadą 5 ludzi – Rafał, Roman, Wampir, Jarek, Rzadki. Już podczas
dojazdu było widać wodę spływającą z pól, która wystąpiła z rowów i
płynęła ulicami miejscowości. W pierwszej chwili po dojeździe nasze
działania polegały na zabezpieczeniu budynków mieszkalnych przed
zalaniem przy użyciu worków z
piaskiem. Woda niosąca ze sobą ziemię z pól zapchała odpływy studzienek
burzowych błotem.
A więc nie mająca gdzie spływać woda utworzyła rozlewisko w centralnym
punkcie wsi o
powierzchni ok.0,5 hektara. Policja zamknęła na czas działań
ratowniczych wspólny odcinek dróg krajowych 11 i 22. W celu ograniczenia
zalania kolejnych ulic i domów wykonana została zapora z ziemi, worków z
piachem oraz płytek chodnikowych. Spowodowało to kierowanie napływającej
wody na pola i przyległe nieużytki. Do akcji przybyły także jednostki z
Okonka, Lędyczka, Lipki, Podgaj i Jastrowia. Pompy szlamowe i pływające
jednostek zostały wykorzystane. O godzinie 18 na miejsce dotarł zastęp
GLAM, w składzie: Hudy, Julo, Witek, Radek oraz Pętko, Kebet, Krawiec,
Anka. Przy użyciu autopompy zastęp również pompował wodę. Na miejsce
docierały kolejne jednostki, posiadające pompy szlamowe lub pływające z
Pniewa, Zakrzewa, Radawnicy, Blękwitu, Tarnówki oraz JRG Złotów.
Dodatkowo z firmy Plast-rol z Lotynia pożyczona została pompa pływająca
oraz węże za co dziękujemy bardzo panu Julianowi Kałuża. Działania
przybyłych jednostek skupiały się na przepompowywaniu wody. Około
godziny 21 cała woda znajdowała się już poza terenem zabudowanym. Na
koniec pozostało jeszcze umyć zabłocone drogi. Służba drogowa
zabezpieczyła
uszkodzoną drogę i ruch na drodze został wznowiony. Pierwszy zastęp –
GLAM z naszej jednostki wrócił do bazy o 22:10 a GBA o 0:30.
UWAGA!!!
Znalezione zostały klucze z breloczkiem Heyah. Kto ich poszukuje
niech napisze na adres: osplotyn@o2.pl
Wypadek drogowy na K11.
Wtorek, 18 maj, godz. 19:40 rozbrzmiewa się dźwięk syreny. W remizie po
chwili zjawiają się: Hudy, Rafał, Radek, Wampir, Rzadki Ł i Szymon oraz
Witek i Michał. Przez radio dostajemy informacje o wypadku drogowym w kierunku
Okonka. Na miejsce wyrusza zastęp GBA oraz swoim autem Julo i Roman. Po
dojeździe okazało się iż samochód ciężarowy z naczepą przewrócony na bok
leży w rowie, auto osobowe rozbite na środku jezdni. Na miejscu obecny był
już zastęp GBA z OSP Okonek, zespół wyjazdowy karetki P2 oraz Policja. Osoby
podróżujące pojazdami nie odniosły poważnych obrażeń. Nasze działania
polegały na zabezpieczeniu miejsca akcji, odłączeniu zasilania w samochodach
oraz zneutralizowanie płynów eksploatacyjnych. Działania zostały zakończone
o godzinie 23:20.
Pożar traw - Babi Dwór.
Dnia 12 kwietnia zadysponowani zostaliśmy do pożaru traw w miejscowości Babi
Dwór. Na dźwięk syreny do remizy przybiegli: Hudy, Julo, Radek, Rzadki Sz.
Po dojechaniu na miejsce okazało się iż przy drodze polnej na dł. 25m
zostały tylko zgliszcza popalonej trawy. W miejscach których ogień jeszcze
się pojawiał został zagaszony tłumicą. Po stwierdzeniu iż nic już się nie
tli wróciliśmy do bazy. Cała akcja trwała 30min.
Zalana piwnica w Lotyniu.
W dniu 6 kwietnia parę minut po godzinie 10 syrena zaalarmowała druhów do
kolejnego zdarzenia. Na alarm do remizy przybiegli: Rafał, Witek, Radek i
Rzadki. Przez radio dowiedzieli się iż na ul. Polnej doszło do zalania
pomieszczeń piwnicznych. Chwile potem wyjechali mercedesem do zdarzenia. Po dojeździe
okazało się iż w piwnicy jest ok. 30cm wody. Przy użyciu szlamówki woda
została wypompowana do studzienki. Działania trwały 50min.
Zalana piwnica w Lotyniu.
29 marca o godzinie 10:30 rozbrzmiał się dźwięk syreny. Na alarm zjawili się
tylko Radek i Mosiu. Pojechali mercedesem do zalanej piwnicy na ulicy Polnej
w Lotyniu. W piwnicy znajdowało się 35cm wody tyle co poprzednim razem jak
zostaliśmy wezwani. Ustawili motopompę, rozwinęli odcinek węża 75 i woda była wypompowywana
do studzienki. Działania zakończyliśmy o 11:50.
Zwisająca gałąź.
W dniu 27 marca o 14:40 druhowie otrzymali wiadomość sms-ową o alarmie.
Chwile potem w remizie zjawili się Julo, Witek, Roman i Radek. Julo przez
radio dowiedział się iż na trasie Skoki- Węgorzewo zwisa gałąź. Zaraz za
miejscowością Skoki ok. 4m nad drogą wisiała połamana gałąź. Roman podjechał
magirusem a Radek z dachu auta odłamał gałąź i wrzucił do rowu. Na tym
zakończyliśmy działania. Do remizy wróciliśmy o 15:05.
Pożar traw - Skoki.
Dnia 26.03.2010r około godziny 15:20 zadysponowani zostaliśmy do pożaru traw w
miejscowości Skoki. Na dźwięk syreny w remizie zjawili się Sołtys, Julo, Roman i
Witek. W tym składzie udaliśmy się magirusem do tego zdarzenia. Po dojeździe
okazało się iż z pożaru traw zostały tylko ślad. Prawdopodobnie ktoś wypalał
trawę i gdy usłyszał syrenę zgasił szybko ogień i uciekł. My po zgłoszeniu tego
do CPR-u wróciliśmy do jednostki.
Zalana piwnica Lotyniu.
22 marca o godzinie 14:30 poprzez sms-y zostaliśmy zadysponowani do zalanej piwnicy na ulicy Polnej w Lotyniu. Do
zdarzenia magirusem wyjechali: Hudy, Julo, Rzadki, Witek, Radek. Na miejscu
okazało się iż w piwnicy znajduje się około 30 cm wody. Ustawiliśmy
motopompę, rozwinęliśmy odcinek węża 75 i woda była wypompowywana. Ponieważ
w piwnicy nie było żadnego zagłębienia ani studzienki dlatego też aby
wypompować jak najwięcej wody zastosowaliśmy odcinki węża ssawnego 75 bez
smoka ssawnego. Działania trwały godzinę.
Zalana piwnica.
21 marca przed godz. 11:00 druhowie otrzymali smsową informacją o
alarmie. Nie było konieczności się śpieszyć iż znowu zalało piwnice gdzie
wczoraj działaliśmy. W składzie: Hudy, Roman, Mosiu, Witek,
Rzadki Ł, Radek, Rzadki Sz. Pojechaliśmy na spokojnie do wsi Lubniczka. Po
dojeździe i rozpoznaniu okazało się iż wody jest znowu ok.50cm.
Rozstawiliśmy szlamówkę i rozciągnęliśmy linie tym razem wylewana była do rowu przy polu.
Po wypompowaniu z piwnicy zakończyliśmy działania i zwinęliśmy sprzęt. Całe
działania trwały ok. 1,5h. Po powrocie do remizy wyczyściliśmy sprzęt i auto
i rozeszliśmy się do domów by czekać na kolejne zgłoszenie.
Zalana piwnica.
Po zakończeniu działał w pierwszym budynku podjechaliśmy pod kolejny tu juz
wody było o więcej ok.60cm i na większej powierzchni. Rozstawiona
i uruchomiona została pompa i 30 min później woda znajdowało się już w przydrożnym rowie.
Po wypompowaniu przenieśliśmy do kolejnego budynku tu było ok.40cm i tak
samo jak w poprzednim przypadku woda została przepompowana do rowu. po
zakończeniu działań sprzęt został zwinięty o 18:00 wróciliśmy do jednostki i
rozeszliśmy sie do domów.
Zalana piwnica.
20 marca o godz. 15:30 do druhów zaczęły przychodzić sms-y z
treścią Alarm Ogólny - Cichy. Hudy przez radio dowiedział się iż w miejscowości
Lubniczka właścicielowi zalało piwnicę. Po 2 min zastęp w składzie: Hudy,
Witek, Radek, Roman, Rzadki Ł, Julo wyjechali do zdarzenia. Po dojeździe
okazało się iż woda w piwnicy sięga 50cm. Przy użyciu pompy szlamowej woda
została wypompowana na pole właściciela posesji. Gdy już mieliśmy wracać
podeszło do nas dwóch mieszkańców u których też zalało piwnice z prośba o
wypompowanie wody. Zgłosiliśmy to do CPR-u który wyraził zgodę i przyjęliśmy
to jako nowe zgłoszenie.
Potrącenie na K11.
21 marca parę minut po godzinie 21 rozległ się dźwięk syreny podrywając
druhów na alarm. Po nie spełnia 2min od załączenia się syreny w remizie było
już nas 6: Hudy, Radek, Wampir, Benek, Roman, Żydek. W tym składzie
wyjechaliśmy w stronę Szczecinka krajowa 11 iż doszło tam do potrącenia i
potrzeba oświetlić teren. Do zdarzenia doszło zaraz za miejscowością Babi
Dwór. Na miejscu obecny był już zespół karetka P2 oraz Policja. Swoim autem
dojechał jeszcze na miejsce Julo, Witek i Rzadki. Po
rozpoznaniu sytuacji okazało się iż lekarz stwierdził zgon u
potrąconego a kierowca i pasażerowie auta nie potrzebują pomocy medycznej.
Rozstawiony został agregat i miejsce zostało oświetlone a droga
została zabezpieczona pachołkami. Po wykonaniu czynności przez prokuratora zwłoki zostały zabrane przez zakład
pogrzebowy my zamietliśmy jeszcze drogę i o 23:45 wróciliśmy do
bazy.
Pożar garażu - Lubniczka.
Rankiem 26 stycznie o godz. 03:48 rozbrzmiał się dźwięk syreny
budząc strażaków i mieszkańców Lotynia. Iwona jako pierwsza przybyła do
remizy. Otworzyła bramę oraz dowiedziała się telefonicznie o tym iż pali się
mieszkanie we wsi Lubniczka. Do remizy zbiegli się: Witek, Wampir, Rzadki Ł,
oraz Żydek wyruszyli oni Magirusem do zdarzenia. W drodze Rzadki i
Wampir ubrali
się w aparaty ODO. Po dojeździe okazało się iż ogniem objęte jest pomieszczenie
garażowe przylegające do mieszkania. Wewnątrz garażu znajduje się samochód
osobowy Renault Kangoo, Quad i butle z gazem propan butan. Rzadki z Wampirem
podali w natarciu na palący sie garaż dwa prądy wody. Chwilę potem dotarły
do nas dwa auta z OSP Okonek i jeden z JRG Szczecinek. Po stłumieniu ognia
Witek z druhami z Okonka wszedł do środka by odnaleźć butle i wynieść je na zewnątrz. Niestety całkowitemu spaleniu uległy pojazdy. Dalsze
działania polegały na przerzucaniu i dogaszaniu pogorzeliska, wyniesieniu
spalonych rzeczy na zewnątrz oraz wywietrzenia pomieszczenia. Na miejsce
działań przybył jeszcze zastęp z OSP Podgaje, oficer dyżurny KP PSP w
Złotowie oraz burmistrz Miasta i Gminy Okonek. Około godz. 8 rano działania
zostały zakończone i wróciliśmy do bazy. Warto dodać iż warunki było bardzo
utrudniane z powodu silnego mrozu.
Wypadek drogowy w Lotyniu.
10 stycznia podczas zabawy związanej z kuligiem rozbrzmiał się dźwięk
syreny. Z racji tego, że wszyscy byli blisko wyjazd nastąpił szybko. Przez
radiostację Hudy dowiedział sie
iż na trasie Lotyń - Okonek doszło do wypadku drogowego, w którym
uczestniczyły 3 samochody. W składzie: Roman, Hudy, Julo, Witek, Wampir wyruszyliśmy w stronę Okonka. Okazało się,
że do wypadku doszło jeszcze w Lotyniu na wysokości pierwszego bloku. Po
rozpoznaniu sytuacji stwierdzono iż dwa samochody wylądowały w rowie jeden
na kołach - Skoda, drugi na dachu Toyota i trzeci stojący na poboczu
Ford. Osób poszkodowanych nie było, więc przystąpiliśmy do działań
zabezpieczających. Swoim autem
dotarł jeszcze Rzadki Ł. Droga została zabezpieczona pachołkami, Rzadki
zaczął neutralizację plam olejowych, Roman z Witkiem kierowali wahadłowo
ruchem. Julo spisywał dane. Droga została zamieciona. Po przyjeździe Policji
nasze działania polegały jeszcze na wyciagnięciu aut z rowu przy użyciu
Magirusa. Po wykonaniu tych czynności zakończyliśmy działania i o
godz. 17:25 wróciliśmy do bazy. Tu napiliśmy się spóźnionej herbatki
i rozeszliśmy się do domów.
Alarm fałszywy.
Dnia 09.01.2010r, po raz drugi w tym roku o 17:10 zawyła syrena. Julo, Roman i
Witek byli akurat w remizie u góry, więc szybko zbiegli na dół otworzyli bramę i
Roman odpalił auto. Julo dowiedział się przez radio iż pali się leśniczówka na
Przybysławiu. W między czasie dotarli jeszcze Rafał, Hudy i Wampir. Po wyjeździe
z garażu dyspozytor poinformował nas przez radio abyśmy wrócili do bazy ponieważ
jest to alarm fałszywy. Pewna osoba zauważyła płomienie i kłęby dymu więc
zadzwoniła do straży, a w rzeczywistości okazało się, że właściciel wypalał gałęzie więc wszystko
było kontrolowane i nie było potrzeby interweniować. Po kilku minutach
wróciliśmy więc do domów. Był to alarm fałszywy w dobrej wierze więc cieszymy
się, że są w śród nas ludzie, którzy nie traktują takich spraw obojętnie.
Pożar mieszkania w Okonku.
1 stycznia (piątek) o 21:15 syrena po raz pierwszy w tym roku poderwała
strażaków do akcji. Hudy telefonicznie uzyskał informacje o pożarze mieszkania
na ulicy Szczecińskiej 1 w Okonku. Biegnąc do remizy widział jak jeden z druhów
biegnie do remizy. Po otwarciu bramy i zapaleniu świateł w remizie zjawili się:
Rzadki, Wampir i Rafał. Po przebraniu się wrzucone do samochodu zostały jeszcze
mundury Witka i Jula. Wyjeżdżając z bramy zjawił się Benek i Jacek a po chwili
Roman, Julo i Witek. W tym składzie wyjechaliśmy do Okonka. W trakcie jazdy
Witek z Julem ubrali się w nomexy oraz założyli aparaty powietrzne. Po
przyjeździe na miejsce akcji rota w aparatach weszła, do budynku na strych,
celem rozebrania części dachu. W tym czasie rota z OSP Okonek prowadziła
działania gaśnicze na piętrze budynku. Reszta załogi czekała na zadania przy
samochodzie. Dojechał też sołtys swoim autem. Po przytłumieniu ognia okazało się
iż trzeba rozebrać ścianki działowe i kawałek stropu, gdyż ogień tam się
rozprzestrzeniał. Ponieważ nie było światła rozstawiony został agregat i
najaśnice. To co było rozbierane wyrzucane było przez okno i zalewane wodą. Na
miejscu pojawił się burmistrz Duszara, Ryszard z lokalnej prasy, pogotowie
energetyczne, policja a także dowódca zmiany i oficer z JRG Złotów. To co udało
się uratować przeniesione zostało do innych pomieszczeń. Po wyburzeniu ścianek w
których rozprzestrzeniał się ogień i stwierdzeniu, że niegdzie więcej się nie
pali zwinęliśmy sprzęt i wróciliśmy do remizy. Zakończenie działań nastąpiło tuż
przed północą.
AKCJE W 2009