Po
śniadaniu trzema wozami pojechaliśmy do Kłomina na pokazy grup ratowniczych.
Pokaz obejmował 3 zagadnienia. Pierwszym był wybuch i pożar bloku. W środku
uwięzieni zostają ludzie. Do akcji wkraczają siły ratownicze. Wozy gaśnicze,
drabina mechaniczna, podnośnik. Rozpoczyna się akcja gaśnicza. Niezbyt udanym
pomysłem było gaszenie ognia na piętrach pianą z działka. Po prostu za daleko
stał samochód gaśniczy i piana zamiast dolatywać do palących się pomieszczeń
spływała po ścianach. Dopiero później podłączono pianę do linii podnośnika i po
kolei pomieszczenia były gaszone. Szkoda że w życiu codziennym tak się często
piany nie używa. Ale to był pokaz. Przy pomocy drabiny ratownicy docierają do
poszkodowanych. Jednak nie do wszystkich. Niektórzy mają odciętą drogę ucieczki
i pomocy. Do akcji wkracza grupa ratowników wysokościowych. Przy pomocy technik
alpinistycznych docierają do poszkodowanych. Udzielają im pomocy i ewakuują na
dół. W między czasie budowany jest punkt gdzie przyjmowani są ranni. Przyjeżdża
kartka wojskowa, która mogła zabrać 4 rannych. Musiała jednak kilka razy
jeździć.
Drugim epizodem było odbicie zakładników i złapanie porywaczy. Tu do akcji
wkracza grupa policji. Z helikoptera lądują na dachu, z ziemi przy pomocy
drabiny docierają na piętra. Lecą grany, słychać serie strzałów z obu stron i po
chwili policjanci wyłapują porywaczy. Dużo huku, strzelania, a tu od jakiegoś
granatu bądź strzału zaczyna palić się trawa. To nie było zaplanowane ale do
akcji już jadą dwa wozy.
Trzeci scenariusz obejmował pracę grup poszukiwawczo – ratowniczych. W starym
teatrze ukrytych pod gruzami było kilku pozorantów. Psy musiały ich znaleźć,
ratownicy wykopać i udzielić pomocy. Wszystko przeprowadzone zostało bardzo
sprawnie. Z Kłomina pojechaliśmy na obiad a po nim do Bornego pomóc z
zabezpieczaniu ćwiczeń dla mieszkańców i turystów. Ćwiczenia obejmowały
udzielenie pomocy 3 ofiarom wypadku samochodowego. Nasze działania polegały na
zabezpieczeniu miejsca prowadzonych ćwiczeń poprzez wyznaczenie stref, których
nie można było przekraczać, aby nie przeszkadzać ratownikom. Inna grupa
zabezpieczała miejsce lądowania helikoptera, który zabierał rannego z miejsca
wypadku. Po
tych ćwiczeniach wróciliśmy do Łubowa gdzie już przygotowywana był gra paintball
– czyli strzelanie kulkami z farbą. Podzieliliśmy się wszyscy na grupy 10
osobowe i rozpoczęła się impreza. Tu można było się wykazać. Bieganie, chowanie
się, polowanie na przeciwnika, bo można było być samemu upolowanym. Było bardzo
fajnie. Zabawa trwała kilka godzin. O godzinie 22 już było ciemno i trzeba było
kończyć ale wszyscy byli zadowoleni. Ognisko już się pali, grill też. Spotykamy
się razem, są rozmowy, opowiadania, jak co wieczór. Ustalane są warty oraz
przedstawiany plan na dzień następny.